Jeśli o jakimś piłkarzu można napisać, że wycisnął maksa ze swojej kariery, to pasowałoby to do Michała Kucharczyka. Skrzydłowy imponował zawsze szybkością, ale nie był wirtuozem techniki. Jednak wszelkie braki starał się tuszować walecznością i zadziornością.
Co prawda w reprezentacji Polski rozegrał tylko dziewięć spotkań (w latach 2011-15), ale za to jego kariera klubowa była przyzwoita. Wychowanek klubu Świt Nowy Dwór Mazowiecki trafił w 2009 roku do Legii Warszawa, gdzie stał się ważnym zawodnikiem, a później wręcz ikoną. No bo jak inaczej nazwać piłkarza, który rozegrał w Legii 349 meczów, strzelił 71 goli, zanotował 58 asyst, grał w Lidze Mistrzów i zdobył z nią pięć mistrzostw Polski i sześć Pucharów Polski.
W 2019 roku zakontraktował go Urał Jekaterynburg, gdzie rozegrał 19 meczów. Później napisał także rozdział w Szczecinie, bo dla Pogoni zdobył 12 bramek w 79 meczach.
1 lipca 32-latek stał się wolnym zawodnikiem, ale wszystko wskazuje, że zaraz podpisze nowy kontrakt. Tomasz Włodarczyk z portalu Meczyki.pl donosi, że skrzydłowy trafi do mistrza Uzbekistanu – Pakhtakora Taszkient i podpisze kontrakt ważny do grudnia 2024 roku. W uzbeckim klubie może spotkać rodaka – Przemysława Banaszaka.
Drużyna bez wielkich nazwisk
Po 12 meczach obecnego sezonu Pakhtakor ma punkt straty do lidera, którym jest Navbahor. Ale ten klub rozegrał jednak mecz więcej. W zespole Pakhtakor na próżno szukać gwiazd. Najbardziej wartościowym zawodnikiem klubu jest gracz warty zaledwie milion euro. Transfermarkt wycenia Kucharczyka na 150 tysięcy euro.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS