Mieszkańcy chcą zmian, choć na razie mamy ciszę. Chodzi o próbę odwołania zarządu spółdzielni mieszkaniowej „Kisielin” i jej prezesa Jerzego Biczyka.
Tak jak już informowaliśmy, podczas głosowania za odwołaniem zarządu było prawie 600 osób. Tak więc zarówno prezes jak i rada nadzorcza nie uzyskali absolutorium. O szczegóły pytamy radnego Filipa Grykę, który pomaga mieszkańcom spółdzielni.
Powinna Rada Nadzorcza ogłosić wybory nowego prezesa i zwolnić obecnego. Bo ma taką moc, ale tego nie robi. Prezydent wystosował pismo w sprawie spotkania z radą, podobnie mieszkańcy, ale nie ma takiej woli, by się spotkać i rozmawiać. Mieszkańcy szykują w tej sprawie kampanię.
Rada Nadzorcza milczy, podobnie jak prezes. Jak się okazuje, mieszkańcy muszą się uzbroić w cierpliwość.
Mieszkańcy w ciągu dwóch miesięcy chcą zebrać wystarczającą ilość podpisów, i chcę złożyć wniosek do spółdzielni, aby móc zwołać walne zebranie. Jeśli tego nie zrobi, mieszkańcy podejmą następne kroki. Następnym krokiem będzie zatem zebranie walne, podczas którego zostaną wybrani nowi członkowie rady nadzorczej.
Czekamy zatem na rozwój wypadków zarówno w sprawie odwołania zarządu spółdzielni i Rady Nadzorczej.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS