Mirra Andriejewa to rewelacja ostatnich miesięcy w żeńskim tenisie. 16-letnia rosyjska tenisistka najpierw dała o sobie znać szerszej publiczności podczas Roland Garros, gdzie dotarła do trzeciej rundy. Na Wimbledonie zabrnęła o jeszcze jeden etap dalej, lecz w walce o ćwierćfinał ostatecznie uległa Maddison Keys.
16-latka sensacja Wimbledonu polubiła post, którego nie powinna. “To antyrosyjska histeria”
W Londynie, licząc kwalifikacje, wygrała aż sześć spotkań, więc nic dziwnego, że znalazła się na świeczniku. Zainteresowanie dodatkowo wzmaga jej narodowość oraz obecna sytuacja na świecie. 16-letnia Rosjanka od dawna mieszka i trenuje we Francji. Na konferencjach prasowych odcinała się od tematów politycznych. – Po prostu gram w tenisa, to wszystko – mówiła, lecz mimo to każdy jej ruch był monitorowany.
Na trop wpadł Ian Herbert, dziennikarz brytyjskiego “Daily Mail”, który w swoim felietonie zarzuca tenisistce niekoniecznie słuszne postępowanie w mediach społecznościowych. “Chciałabym zapytać Andriejewę, dlaczego śledzi na portalach społecznościowych piosenkarza Grigorija Lepsa, aktywnego zwolennika rosyjskich władz. Dlaczego polubiła post, w którym Leps pogratulował Władimirowi Putinowi urodzin? I dlaczego oznaczyłaś komiks, na którym inny rosyjski artysta naśmiewa się z Władimira Zełenskiego?” – pisze w swoim felietonie Herbert.
Jego komentarz wywołał spore oburzenie w Rosji. “Antyrosyjska histeria w brytyjskich mediach” – pisze portal “Sport-Express”, które kpi z oskarżeń dziennikarza, twierdząc, że Andriejewa w żaden sposób nie może być wykorzystywana do celów propagandowych, gdyż od lat żyje we Francji.
Jako “śmieszne” określa również nazywanie 16-latki fanem piosenkarza Grigorija Lepsa, aktywnego zwolennika rosyjskich władz. Podobnie jak Weroniki Kudermietowej o bycie ambasadorką rządowej firmy Tatnieffi, czy Anastazji Potapowej jako kibica Spartaka Moskwa, choć sama wielokrotnie pojawiała się na kortach w koszulce tego klubu czy też była gościem specjalnym jednego z ich meczów.
W turnieju wciąż obecna jest Aryna Sabalenka, reprezentująca Białoruś. Rosyjski portal już nie może się doczekać, aż zawodniczka dotrze do finału i “zagra na nosie” organizatorom, który w zeszłym roku wykluczyli obie nacje z rywalizacji.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS