Kolejne obchody rocznicy mordu w Jedwabnem zgromadziły kilkaset osób, które w różny sposób widzą to wydarzenie. Była modlitwa za zmarłych, kwiaty i osaczające pomnik transparenty o konieczności ekshumacji.
Naczelny rabin Polski Michael Schudrich przed pomnikiem pomordowanych 10 lipca 1941 roku Żydów mówił, że jesteśmy tu nie po to by dyskutować, ale by się modlić. W oficjalnych uroczystościach udział wzięli: ambasador Izraela w Polsce Yacov Livne, wicemarszałek sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (KO), w imieniu prezydenta RP Wojciech Kolarski oraz posłowie: Anna Maria Żukowska, Katarzyna Piekarska i Robert Tyszkiewicz.
Z rabinem modlitwę za zmarłych odmawiali: ks. Wojciech Lemański i pastor Kościoła Ewangelicko-Reformowanego Michał Jabłoński.
Ambasador wskazywał, że musimy mówić prawdę o przeszłości, by wyciągać wnioski na przyszłość. Wicemarszałek sejmu przestrzegała, że szerzenie nienawiści może do takich sytuacji jak ta sprzed 82 lat doprowadzić. „Ludzie potrafią być okrutni dla swoich sąsiadów”.
Spór o ilość
– Tu zginęło 168 Żydów – mówi pochodzący z Jedwabnego Jerzy Karwowski, który przy wejściu do środka pomnika trzyma tabliczkę z napisem „Żądamy prawdy o Jedwabnem. Przeproście za zbrodnie na narodzie polskim” – i nie z rąk Polaków a z rąk Niemców – dodaje.
Ksiądz Wojciech Lemański, którzy na jedwabieńskie uroczystości przyjeżdża od lat nie ma pewności ile osób tu spoczywa. Przypomniał, że przed lat stał pomnik, na którym napisano 1900 osób, a po śledztwie IPN-u mówiono o kilkuset. Przyjeżdża, jak większość ludzi, by uczcić zamordowanych Żydów. Zwraca uwagę na jednoznaczne ustalenia śledztwa.
– Podpuszczenia przez Niemców wykluczyć nie można, natomiast udział mieszkańców i to bardzo konkretnych osób w tej zbrodni jest bezsporny – mówił dziennikarzom. – Z takimi sytuacjami trzeba się umieć zmierzyć, trzeba im stawić czoła.
Przypomniał, że trudnych kwestii między Polakami i Ukraińcami, Rosjanami, Białorusinami, Ślązakami i mieszkańcami Warmii i Mazur jest mnóstwo. PiS jego zdaniem nie doprowadzi do ekshumacji, bo ostatnią wstrzymał Lech Kaczyński.
– Ja byłbym za tym, aby jedną czy drugą ekshumację przeprowadzić. Ona byłaby dramatyczna, dla naszego kraju. Załóżmy, że odnaleźlibyśmy szczątki 200 osób. To nie możemy pochować ich w zbiorowej mogile, tylko musimy zrobić 200 grobów np. wzdłuż tego cmentarza należało usytuować. Za rok przyjeżdżamy i przechodzimy wobec tego rzędu 200 mogił anonimowych ofiar żydowskich pogromu w 1941 roku – tłumaczył.
Ministrowi Ziobrze powiedzieć sprawdzam
Od jakiegoś czasu uroczystościom towarzyszą osoby, które nie zgadzają się z takim przedstawieniem historii. Tym razem na łączce obok zaparkowała ciężarówka z naczepą i napisem: „Niepodległa”. Pojazd, jak mówiono, zaparkował wcześnie rano, a w jego cieniu o konieczności ekshumacji opowiadali Wojciech Sumliński i Tomasz Budzyński, autorzy książki „Powrót do Jedwabnego 3”. Zapowiedzieli słuchającym ich zwolennikom „obok dołu śmierci”, jak mówiono o terenie pomnika, postawienie tablicy, która w języku polskim i angielskim „będzie mówiła prawdę” nie tylko tę o mordzie, ale i o czasach okupacji.
Sumliński zarzucał Fundacji Narodowej, że zbudowała jacht i pływa po świecie, a nie dotarła do świadków, „żywych pomników historii”. Zgromadzonym ogłosił, że wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta miał mu powiedzieć, że jest za ekshumacją. „Mój szef też jest za ekshumacją” dodawał o ministrze sprawiedliwości Zbigniewie Ziobrze. Tłumaczył, że ekshumacja jest kluczowa i możliwa, ale tego się nie robi, dlatego, że „ten rozpoznawalny symbol służy temu, by nasi bohaterscy przodkowie przeszli do historii jako naziści, a ich spadkobiercy by płacili za rzekomy nazizm przodków” – grzmiał. Zdradził pomysł, by jeszcze przed tablicą, gdzieś obok pomnika w te wakacje stanął punkt informacyjny. Chęć dyżurów w nim miał już zgłosić Andrzej Pieńkowski, potomek świadków.
– Co takiego tkwi za tym murem, że nie pozwala do przeprowadzenia tych zwykłych czynności procesowych – pytał z kolei Tomasz Budzyński. – Runął by mit – skwitował.
Czas wyborów jego zdaniem jest idealnym momentem, by sporządzić petycję i powiedzieć sprawdzam. Adresatem mógłby być minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, który, jak mówi jego wiceminister, jest za ekshumacją.
– Nie byłby to zły pomysł przed wyborami powiedzenie takiego sprawdzam panu Ziobrze i innym polskim politykom – postulował Budzyński.
Jedwabne, zdaniem Sumlińskiego to fundamentalne miejsce, które decyduje o naszej przeszłości i zdecyduje o naszej przyszłości. Wielokrotnie podkreślał, że to nie zbrodnia polska a niemiecka.
Pozostaje ciemność?
Pod pomnikiem w czapce z napisem „Pozostaje nam tylko ciemność” stała Babcia Kasia.
– To jest wyraz tego co myślę, co czuję – tłumaczyła. Zdaniem aktywistki Polska brunatnieje. – Ciemność widzę coraz ciemniejszą i za chwilę ta ciemność nie będzie niczym rozjaśniona, bo już nawet nadzieję tracę. Noc się pogłębia i robi się bezgwiezdna, i bez księżyca – zakończyła.
Napięcie, które towarzyszy uroczystościom rocznicowym przyciąga spore rzesze policji. Na szczęście obyło się bez incydentów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS