A A+ A++

Czy piątkowa reakcja rynku na dane Departamentu Pracy USA, które aż tak nie różniły się względem prognoz, świadczy o tym, że rynek nadmiernie oczekiwał korekty dolara w górę, a kiedy ta nie nastąpiła, przystąpił do szybkiego domykania pozycji? Niewykluczone. Szanse na podwyżkę stóp przez FED w końcu lipca to obecnie 92 proc. (wg. modelu CME FED Watch), ale już w temacie kolejnego ruchu nie przekraczają 34 proc. (na listopad). Nie oznacza to jednak, że ten wątek nie wróci.

Każde ważne dane makro z USA będą teraz budzić dodatkowe emocje – w tym tygodniu mamy inflację CPI i PPI (odpowiednio w środę i czwartek), oraz dane o nastrojach konsumenckich w piątek. Nie trzeba nadmiernie pisać, że kluczowe będą dane, które poznamy w środę. Przy czym ich interpretacja może nie być łatwa. W krótkim terminie inflacja CPI opada na co wpływ ma statystyczny efekt bazy, ale to co zajmuje uwagę ekonomistów, oraz FED, to kwestia zachowania się wskaźnika CPI późną jesienią i w zimę – czy wtedy inflacja nie zacznie się znów podnosić? Dlatego też być może nie warto zaprzątać sobie nadmiernie głowy krótkoterminowymi reakcjami rynku na dane z USA.

W perspektywie najbliższego tygodnia i kolejnych, kluczowa może być dyskusja wokół polityki Europejskiego Banku Centralnego. Francois Villeroy z Banku Francji powiedział w weekend to, co na co część uczestników liczy – w krótkim terminie jesteśmy najprawdopodobniej blisko szczytu stóp procentowych, po którym bank centralny przejdzie w okres pauzy, która może potrwać dłuższy czas. Czy to oznacza, że lipcowa podwyżka stóp (27.06) będzie ostatnią w agresywnym cyklu zacieśnienia w wydaniu ECB? Jeżeli tak, to rynek powinien raczej szukać dobrych okazji do sprzedaży euro wobec innych głównych walut, niż odwrotnie.

Ten tydzień przyniesie decyzje banków centralnych Nowej Zelandii i Kanady – oba w środę. W przypadku RBNZ rynek nie zakłada podwyżki stóp (5,50 proc.), więc ewentualnie mamy pewne pole do zaskoczenia. Z kolei BOC ma podnieść stopy o 25 punktów baz. do 5,00 proc.

W poniedziałek rano dolar próbuje odbijać na szerokim rynku. Pośród G-10 najgorzej zachowują się AUD, CHF, NZD i GBP. Na drugim biegunie mamy stabilne NOK i SEK. W przypadku NOK uwagę zwracają dane o inflacji CPI, która w czerwcu pobiła prognozy – bazowa przyspieszyła do 7,00 proc. To podbija oczekiwania wokół działań Norges Banku.

EURUSD – będzie wymazywanie ruchu?

Piątkowa biała świeca na EURUSD jest imponująca. Ale czy ma szanse na kontynuację? To już nie jest tak oczywiste. W średnim terminie kluczowy dla EURUSD rejon to okolice 1,1032 i dopiero jego wybicie zmienia układ sił na wzrostowy. Na razie pozostajemy, zatem w szerszej konsolidacji, która w teorii może sprowadzić nas w rejon jej dolnego ograniczenia przy 1,0635, gdyby rynki zaczęły jednak wyceniać bardziej agresywne ruchy FED i widziały szczyt dla podwyżek stóp procentowych przez ECB na lipcowym posiedzeniu. 

W perspektywie kilku dni ważne będzie jednak to, czy utrzymana zostanie piątkowa, biała świeca, oraz czy ewentualnie nie wyjdziemy ponad 1,10 w kontekście danych o inflacji CPI z USA w środę. 

Na wykresie uwagę zwraca wsparcie 1,0925-45.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAgata Kulesza współczuje młodemu pokoleniu. “Mam tę wspaniałą sytuację, że nie muszę tego robić”
Następny artykułW Świnoujściu powstanie nowe przejście pod torem i ścieżka na plażę