A A+ A++

Chociaż Fed czy EBC planują jeszcze podnieść stopy procentowe kilkukrotnie, to w krajach wschodzących rozważa się już ich obniżki. Kto pierwszy obniży stopy procentowe? Czy będzie to obniżka w Polsce czy innych krajach naszego regionu? Czy jednak pierwsze obniżą największe gospodarki Ameryki Południowej? Co obniżki mogą znaczyć dla złotego?

Profesor Glapiński dosyć jasno podkreślił, że Rada Polityki Pieniężnej zakończyła cykl podwyżek stóp procentowych i kolejnym ruchem będą najprawdopodobniej obniżki. Okazuje się, że te obniżki mogą nadejść już we wrześniu, jeśli inflacja CPI potwierdzi oczekiwany spadek poniżej 10%. Raport inflacyjny dosyć wyraźnie wskazuje na to, że inflacja będzie spadać, więc obecnie czeka się jedynie na jednocyfrową dynamikę cenową. Za wrześniem przemawia fakt, że komunikacja ze strony konferencji prof. Glapińskiego była dosyć jasna, a inflacja za sierpień ma bardzo wysoką bazę z zeszłego roku wynikającą z cen gazu. Z drugiej strony wrześniowa decyzja będzie dopiero kolejną następną po lipcowej, gdyż w sierpniu RPP decyzji nie podejmuje. Czy jednak obniżki nie zauważymy wcześniej w innych bankach? Decyzja banku centralnego Chile będzie miała miejsce 28 lipca, a banku centralnego Brazylii 2 sierpnia. Tam sytuacja jest dosyć jasna – w Chile inflacja 7,6% ze stopą na poziomie 11,25%. W Brazylii inflacja na poziomie 3,94% i stopy na poziomie 13,75%. Tam obniżki dosyć dosyć mocno potrzebne, patrząc na wysoki poziom realnych stóp procentowych. Obniżki potencjalnie mogły by mieć miejsce również wcześniej w Czechach, gdyż tam CNB spotyka się 3 sierpnia. Inflacja tam wynosi jednak 11,1%, a główna stopa 7%. To pokazuje, że realnie stopy są ujemne, podobnie jak w Polsce. Niemniej, jeśli któryś z tych banków zdecydowałby się na obniżki, będzie to dodatkowa motywacja dla RPP, żeby obniżki pojawiły się również w Polsce, zaraz po wakacjach.

Inflacja w Polsce pozostaje bardzo wysoko, choć dosyć dynamicznie spada. Jeśli będzie spadała szybciej niż w projekcjach, pierwsze obniżki na koniec tego roku byłyby uzasadnione, choć trudno będzie osiągnąć pozytywne realne stopy procentowe. Niemniej w ostatnich tygodniach obserwowaliśmy szarżę polskiego złotego, która może się zakończyć. Oczywiście w piątek obserwowaliśmy umocnienie złotego po słowach Glapińskiego, ale bardziej wiązać to należałoby słabością dolara po danych NFP. W najbliższym czasie, jeśli sygnały obniżek się wzmocnią, jest potencjał do tego, że złoty przestanie być jedną z najmocniejszych walut w tym roku.

O poranku obserwowaliśmy raczej słabego złotego, ale po 9 jego słabość wyparowała i obecnie poziomy są bliskie piątkowym zamknięciom. Za dolara płacimy 4,0649 zł, za euro 4,5660 zł, za funta 5,2125 zł, za franka 4,5690 zł.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułW Świnoujściu powstanie nowe przejście pod torem i ścieżka na plażę
Następny artykułThreads pobiło nawet ChatGPT; rośnie najszybciej w historii