A A+ A++

fot. Klaudia Piwowarczyk

– Przeciwko Słowenii zawsze rozgrywamy trudne starcia, historia naszych spotkań jest bogata. Oni zawsze biją się z nami do samego końca. Pokazali to szczególnie w pierwszym secie tego meczu – powiedział po wygranej w tie-breaku ze Słoweńcami przyjmujący reprezentacji Polski, Aleksander Śliwka.

W dziewiątym meczu w Lidze Narodów siatkarze reprezentacji Polski rozegrali już piątego tie-breaka. Początkowo jednak niewiele na niego wskazywało, bo Słoweńcy prowadzili już 2:0, a biało-czerwoni mieli olbrzymie kłopoty, zwłaszcza w ataku. – Mam nadzieję, że kibice w Polsce nie wyłączyli telewizorów po dwóch setach – śmiał się przyjmujący, Aleksander Śliwka.

Był on jednym z jaśniejszych punktów polskiej kadry w meczu ze Słoweńcami, notując na koncie 20 punktów. Obok niego błyszczeli zmiennicy, zwłaszcza Bartosz Bednorz, który poderwał do walki biało-czerwonych, a mecz skończył z 14 oczkami na koncie. O ile jednak Bednorz brał udział już we wcześniejszych turniejach, o tyle dla Śliwki był to debiut w tej edycji Ligi Narodów. – Miałem trochę więcej wolnego i nabrałem sporo energii – przyznał Śliwka.

Słoweńcy po raz kolejny udowodnili, że są niewygodnym rywalem dla Polaków. W przeszłości zamykali im już drogę do medali i finałów mistrzostw Europy, a na Filipinach też byli blisko pokonania obecnych wicemistrzów świata. – Przeciwko Słowenii zawsze rozgrywamy trudne starcia, historia naszych spotkań jest bogata. Oni zawsze biją się z nami do samego końca. Pokazali to szczególnie w pierwszym secie tego meczu. Walczyli jak szaleni, mimo że my prowadziliśmy 20:16 – pochwalił przeciwników polski przyjmujący.

Ostatecznie jednak po zmianach w składzie podopieczni Nikoli Grbicia potrafili się podnieść. W tie-breaku po raz kolejny pokazali charakter i zachowali chłodną głowę, co pozwoliło im odnieść siódmą wygraną w Lidze Narodów. – Jesteśmy szczęśliwi, że udało się pokazać dość siatkarskiej jakości, by ich jednak mimo wszystko pokonać. Staraliśmy się grać tak, jakby każda piłka była tą ostatnią i trzymać się taktyki – zakończył Aleksander Śliwka.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAngelika z Tik-Toka: Życie Podkarpackie zawsze było w moim domu
Następny artykułШмигаль озвучив свою позицію щодо двох комунальних тарифів: що чекає на українців