A A+ A++

Urzędnicy rejestrowali auta “na lewo”, a opłatę od ich właścicieli brali do kieszeni. W śledztwie przesłuchano ponad pół tysiąca osób. Straty wydziału komunikacji sięgają 750 tys. zł. Proceder trwał latami.

Zarzuty przedstawiono czterem osobom, dwóm mężczyznom, którzy pracowali w wydziale komunikacji, oraz dwóm kobietom, które były “agentkami” pomagającymi zarejestrować albo zezłomować auto. Obiecywano krótszą sprawdzoną procedurę, bez stania w długich kolejkach. Chętnych było sporo. Policjanci w gigantycznym śledztwie musieli przesłuchać ponad pół tysiąca klientów, których obsługiwali nieuczciwi urzędnicy. Właściciele aut nie wiedzieli, że korzystają z usług urzędowej szajki. Dostawali oryginalne poświadczenia, że opłatę rejestracyjną wpłacono. Tyle że ta szła do kieszeni cwanej grupy.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGmina Szumowo ogłasza nabór wniosków o dofinansowanie w ramach programu „Ciepłe Mieszkanie”
Następny artykułPS Plus na lipiec już dostępne. Subskrybenci sprawdzą 3 mocne gry