A A+ A++

“Dzisiaj nie ma takiego chleba. Na kartki sprzedają glinę, która lepi się do zębów i kruszy w ręku, bo nie tylko kasztany, ale i łupy kartoflane mieszają z ciastem. Trzeszczy w zębach piasek, czasem wypluć trzeba kawałek sznurka, a czasem nóż zazgrzyta na zardzewiałym gwoździu. Śmiecie (…). Była jeszcze marmelada, o której zgodnie mówiono, że jest chytrą mieszaniną przecieru buraczanego z pastewnymi wysłodkami” – tak swoją wojenną dietę opisywał Bogdan Wojdowski, który do warszawskiego getta trafił jako 12-latek.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPrzybylski w ćwierćfinale Igrzysk Europejskich w strzelaniu z łuku bloczkowego
Następny artykułMyślała: jestem głupia, beznadziejna. Nienawidziła siebie do czasu, gdy usłyszała diagnozę: ADHD