Coraz więcej poznańskich kotów zapada na nieznaną chorobę. Zwierzęta dostają drgawek, duszności i umierają. Leczenie nie daje efektów. Weterynarze radzą, by trzymać zwierzęta w domu, także te wychodzące, aby je uchronić przed chorobą.
Nieznaną chorobę zaobserwowano nie tylko w Poznaniu – informacje o śmierci kotów z identycznymi objawami są spotykane w całym kraju. Weterynarze nie chcą komentować przyczyn choroby, bo na tym etapie jest na to za wcześnie i jest za mało danych, jednak radzą, by częściej myć ręce, unikać surowego mięsa i kontaktów z dzikimi ptakami. Jednym z podejrzanych o spowodowanie choroby jest wirus ptasiej grypy.
Główny Lekarz Weterynarii wydał oficjalny komunikat w tej sprawie.
„Na chwilę obecną nie ma żadnych dowodów, a w szczególności wyników badań laboratoryjnych, które mogłyby stanowić przesłankę do twierdzenia, że opisywane w mediach objawy, obserwowane u kotów, wynikają z zakażenia wirusem grypy ptaków i nastąpiły po zjedzeniu surowego mięsa jakiegokolwiek gatunku zwierzęcia rzeźnego, znajdującego się w legalnym obrocie, a pozyskanego w zatwierdzonych rzeźniach, w których przeszły badania przed – i poubojowe” – informuje GLW. – „Zgodnie z danymi Światowej Organizacji Zdrowia Zwierząt, dotychczas na świecie potwierdzono jedynie 2 przypadki zakażenia kotów domowych, wirusami grypy ptaków (…). Zgodnie z obecnym stanem wiedzy wirus grypy ptaków stanowi zagrożenie dla ptactwa domowego oraz dzikiego. Główny Lekarz Weterynarii jest w ścisłym kontakcie z placówkami naukowymi z dziedziny weterynarii oraz organami Krajowej Izby Lekarsko – Weterynaryjnej w celu wyjaśnienia sytuacji. W przypadku posiadania nowych danych GLW będzie podejmować działanie stosowne do sytuacji i ewentualnego zagrożenia zdrowia zwierząt zgodnie z przyjętymi w prawie zasadami”.
Ostatnio dodane:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS