Do naszej redakcji wpłynęło zdjęcie „dziwnie” wyglądającego, na pierwszy rzut oka, zwierzęcia. Było ono widziane przez naszego czytelnika Juliana na terenie Świdnika, a dokładnie w okolicach ulicy Okulickiego. W zwierzęciu zaniepokoił go jego wygląd, bo choć na zdjęciu dokładnie tego nie widać- w zasadzie jest ono całkowicie pozbawione futra/sierści. Co to za gatunek? I czy należy zachować szczególną ostrożność w razie bliskiego spotkania?
Kilka miesięcy temu jeden z naszych czytelników przesłał nam zdjęcie zwierzęcia, które zrobił w miejscowości Częstoborowice w gminie Rybczewice. Na ten temat pisaliśmy tutaj. Do tej pory nie udało się ustalić co to tak naprawdę za gatunek. Teraz sygnał o kolejnym dziwnym zwierzęciu otrzymaliśmy ze Świdnika.
- zdj. czytelnik Julian
Podobnie wyglądające zwierze widziane było w zeszłym roku na terenie Lublina. O tym można było przeczytać w artykule zamieszczonym na łamach Dziennika Wschodniego. Wtedy okazało się, że jest to całkowicie łysy lis. Jedną z przyczyn takiej sytuacji mógł być świerzb. Zwierze zostało potrącone przez samochód i jak możemy się dowiedzieć z materiału prasowego: „Martwy lis został przekazany do badań, które miały ustalić, dlaczego zwierzę nie ma sierści. Okazało się, że przyczyną prawdopodobnie nie jest świerzb.”
Co to za stworzenie?
Zdjęcie świdnickiego zwierzęcia przesłaliśmy do Powiatowego Lekarza Weterynarii- lek. wet. Renaty Myki. Na jego podstawie, ciężko jednoznacznie stwierdzić, czy zwierzę na tej posesji to lis, oczywiście nie można też tego wykluczyć. Do tej pory do Powiatowego Inspektoratu Weterynarii nie wpłynęło żadne zgłoszenie dotyczące biegającego po Świdniku zwierzęcia wyglądem przypominającego to na zamieszczonym powyżej zdjęciu:
„W ostatnich kilku tygodniach pamiętamy jeden telefon dotyczący lisa
w mieście Świdnik. Zwykle osoby telefonujące boją się wirusa wścieklizny lub zwyczajnie nie chcą w swoim otoczeniu mieć lisa, raczej nie spotkaliśmy się z informacjami o niepokoju związanym z zarażeniem się świerzbem. Lekarze wolnej praktyki z terenu naszego powiatu, z którymi współpracujemy nie zgłaszali dotychczas takiego problemu. Należy tu też wyjaśnić, że lekarze wolnej praktyki nie mają obowiązku, informowania Inspekcji Weterynaryjnej o stwierdzonych takich przypadkach.”- komentuje lek. wet. R. Myka.
Dodaje również, że z dostępnych źródeł naukowych wynika, że zarażenie świerzbowcem w populacji lisów jest bardzo powszechne, co może być przyczyną gorszej kondycji osobników zarażonych jak również przyczyną ich śmiertelności. Na pewno przyczynia się do tego coroczne cykliczne szczepienie przeciwko wściekliźnie lisów wolno żyjących. Populacja stała się odporna na wirus, który dziesiątkował swego czasu te zwierzęta. Ponadto wysokie zagęszczenie, wydłużenie życia lisów ich zachowania behawioralne, czyli zajmowania wspólnych jam, mogą sprzyjać zakażeniom w populacji.
Czy zwierze na powyższym zdjęciu jest wobec tego lisem zarażonym świerzbem? Niestety jednoznacznie nie można stwierdzić. Jego wygląd pozwala jednak na przypuszczenie, że z dużym prawdopodobieństwem nie jest to zdrowy osobnik.
Dzikie zwierzęta w mieście, to coraz częstszy widok.
Lisy, kuny, sarny czy dziki spotkać możemy już nie tylko w lasach. Ich obecność w pobliżu naszych domów jest związana także z urbanizacją terenów, które wcześniej były ich stałym miejscem bytowania. Zwierzęta przemieszczają się na tereny zamieszkałe przez ludzi w poszukaniu łatwo dostępnego pożywienia. Prawdopodobieństwo spotkania np. lisa chorego na świerzb więc wzrasta. Czy powinniśmy się obawiać zarażenia tą chorobą? A może narażone są na nią nasze domowe pupile psy i koty? Według lek. wet. R. Myki prawdopodobieństwo nie jest duże, należy jednak zastosować się do kilku zasad:
„Za świerzb odpowiadają roztocza z rzędu pajęczaków, które bytują na skórze żywiciela i są z nim ściśle związane, a zwierzęta zarażają się głównie poprzez kontakt bezpośredni. Zagrożenie zarażeniem świerzbem od dzikiego lisa naszych psów czy kotów jest niewielkie, ale oczywiście nie należy go wykluczyć czy bagatelizować. Przede wszystkim narażone są zwierzęta, które są wykorzystywane do polowań i mogą mieć bezpośredni kontakt z dzikim lisem, czy też penetrować jego jamy. Spacer z psem po lesie, czy otwartym terenie, powinien odbywać się zawsze na smyczy. Trzeba pamiętać, iż nie wolno psów puszczać luzem (mówi o tym ustawa o lasach oraz art. 166 kodeksu wykroczeń). Wyjątkiem są czynności związane z polowaniem. Narażone na zarażenie są też osobniki o obniżonej odporności więc pamiętajmy o dbaniu o jak najlepszą kondycję naszych pupilów.„
Ze świerzbem czy nie, z dzikimi zwierzętami należy obchodzić się ostrożnie
Powiatowy Lekarz Weterynarii zwraca uwagę i przypomina, że zachowania dzikiego zwierzęcia nie można przewidzieć. Spłoszone może zareagować agresją lub silnym lękiem. Może zaatakować człowieka, a jego ucieczka w panice może doprowadzić do uszkodzenia jego ciała lub nawet doprowadzić do kolizji drogowej lub innego wypadku. Dodaje również, że: „Jeśli zwierzę pojawiło się na ogrodzonej posesji i można bezpiecznie otworzyć bramę lub furtkę to spróbujmy to zrobić – oczywiście należy unikać bliskiego kontaktu. Dbajmy o czystość swojej posesji, zabezpieczajmy resztki pożywienia w zamkniętych pojemnikach na odpady.”
PAMIĘTAJMY!
W przypadku pokąsania przez dzikie zwierzę bezwzględnie należy zgłosić to zdarzenie do Powiatowego Inspektoratu Weterynarii i Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, a samemu zgłosić się do lekarza medycyny.
Gdy zauważymy zwierzę ranne lub nie mogące się poruszać zgłośmy to natychmiast do urzędu gminy, miasta lub na policję. Każda gmina ma obowiązek na swoim terenie dbać o bezpieczeństwo. Powinna mieć podpisaną umowę z lekarzem weterynarii świadczącym całodobową opiekę weterynaryjną, który uda się na miejsce i udzieli zwierzęciu stosownej pomocy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS