A A+ A++

Japońskim „drukarzom” wreszcie udało się to, czego nie
potrafili dokonać od dwóch dekad. Bazowa inflacja CPI w maju osiągnęła
najwyższy poziom od 41 lat i wygląda na to, że wyrwała się z wieloletniego
zamknięcia.

Japońska inflacja bazowa z nowym rekordem. Bank Japonii ma problem?
Japońska inflacja bazowa z nowym rekordem. Bank Japonii ma problem?
fot. Perati Komson / / Shutterstock

Przez poprzednie 30 lat Bank Japonii bezskutecznie usiłował
wywołać inflację cenową w jednym z najdroższych krajów świata. Bez większego
powodzenia. W latach 1992-2021 średnia inflacja CPI w Japonii wyniosła… 0,3%.
Przy celu inflacyjnym na poziomie 2%.

To, czego nie osiągnął Kuroda i spółka, rosyjski prezydent
Władimir Putin załatwił od ręki. Szok paliwowy i energetyczny oraz zwyżka
notowań płodów rolnych sprawiły, że inflacja CPI w Kraju Kwitnącej Wiśni przyspieszyła
z 1% w lutym 2022 roku do 4,3% w styczniu ’23. Był
to wówczas najwyższy odczyt tego wskaźnika od grudnia 1981 roku.

Gdy skutki zachodnich sankcji na Rosję zaczęły wygasać,
japońska inflacja jednak znacząco nie spadła. Według najnowszych danych indeks
cen dóbr konsumpcyjnych (CPI) w Japonii wzrósł w maju o 3,2% rdr w stosunku do
3,5% odnotowanych w kwietniu. Nadal więc mówimy o inflacji o połowę wyższej od
celu Banku Japonii.

Niepokojące jest jednak coś innego. Inflacja bazowa – czyli wskaźnik
cen po wyłączeniu paliw, żywności i energii (czyli wszystkiego, co
najważniejsze). Bazowa CPI w maju podniosła się do 4,3% z 4,1% w kwietniu i w
ten sposób osiągnęła najwyższy poziom od czerwca 1981 roku. Przy czym w wielu
serwisach przy inflacji bazowej pokaże się wartość 3,2% rdr. Tak liczony
wskaźnik pomija jednak tylko ceny świeżej żywności.

Wciąż przyspieszająca inflacja bazowa wskazuje na to, że
wyższe ceny paliw i energii „przeciekły” do pozostałych sektorów japońskiej
gospodarki. Oznacza to, że w tym momencie presja inflacyjna jest przede
wszystkim pochodzenia krajowego, a nie „importowanego” przez wyższe ceny dóbr
sprowadzanych zza granicy. Z podobnym problem mierzą się teraz także Stany
Zjednoczone, strefa euro czy Polska.

To już 14. miesiąc z rzędu, w którym inflacja bazowa
utrzymywała się powyżej 2-procentowego celu Banku Japonii. Tydzień temu bank
centralny Japonii utrzymał ultraekspansywną (czyli proinflacyjną) politykę
monetarną. Podstawowa stopa procentowa nadal wynosi tam -0,1% (tak, minus
jedną dziesiątą procenta). Ponadto Bank Japonii „drukuje” biliony jenów na skup
aktywów finansowych. Kierownictwo BoJ nadal jednak stoi na stanowisku, że
obecna inflacja jest zjawiskiem „przejściowym”. Dwa lata temu ta „strusia”
polityka pieniężna zemściła się na USA i eurolandzie.

– W miarę jak efekty przerzucania wyższych cen na
konsumentów będą kontynuowane, bazowa inflacja konsumencka osiągnie szczyt w
miesiącach letnich – uważa Ryosuke Katagi, ekonomista z Mizuho Securities cytowany
przez agencję Reuters. – Ale przedsiębiorstwa mogą przerzucać koszty dłużej, niż
oczekiwano. Ryzyka inflacyjne są skierowane w górę – zastrzega Katagi.

Parafrazując słynne
powiedzenie byłego polskiego prezydenta, można powiedzieć, że obecna
inflacja nie jest tą, o którą przez tyle lat walczył Bank Japonii. „Drukarzom”
pod wodzą Haruhiko Kurody chodziło o wykreowanie inflacji ciągniętej przez
popyt konsumpcyjny, a nie „pchanej” przez rosnące ceny paliw, żywności i
energii.

W danych z Japonii widzimy
podobne prawidłowości jak w Europie. Podczas gdy ceny energii w maju były o
8,2% niższe niż przed rokiem, to ceny w hotelach poszły w górę o 9,2% rdr. O
ile notowania
płodów rolnych są teraz globalnie o 20% niższe niż przed rokiem, to żywność
w Japonii jest o 9,2% droższa, niż była w maju 2022 roku. Dokładnie to samo
zjawisko obserwujemy w Polsce, gdzie
ceny usług zasuwają nierzadko w dwucyfrowym tempie, podczas gdy hurtowe
stawki za żywność, energię i paliwa są wręcz niższe niż rok temu.

Póki co zarówno japońskie władze monetarne, jak i większość
ekonomistów udaje, że nic złego się nie dzieje. – Aczkolwiek presja cenowa się
poszerza, to inflacja pozostaje w miażdżącej mierze napędzana przez czynniki
podażowe – uważają w Moody’s Analytics. W związku z tym w najbliższym czasie
mało kto oczekuje zmiany ultraluźnej polityki monetarnej Banku Japonii.

Źródło:
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUroczyste zakończenie przedszkola [FOTO]
Następny artykułDominik Przywara z Chemika Kędzierzyn-Koźle wicemistrzem Polski juniorów w boksie