– Władza wymyka się Prawu i Sprawiedliwości, stąd te nerwowe ruchy – tak tłumaczy zmiany w rządzie Łukasz Porycki. Wicemarszałek województwa lubuskiego był gościem Rozmowy na 96 FM.
Przypomnijmy, w tym tygodniu Jarosław Kaczyński został jedynym wicepremierem w rządzie Zjednoczonej Prawicy. W tym samym czasie odwołano czterech dotychczasowych wicepremierów. Porycki tłumaczył to w Radiu Index jako walki w obozie władzy, które chciał uciąć lider PiS-u.
Po raz kolejny został wicepremierem, nie odważył się zostać premierem. I po raz kolejny pokazał, że decyzje koncentrują się na Nowogrodzkiej, a nie w kancelarii premiera. Widać było, że przy kilku wiceministrach walki toczyły się już o schedę po Kaczyńskim. Moim zdaniem nie chodzi o to, żeby zmieniać jednego wicepremiera, ale żeby zmienić cały rząd. Do tego namawiam Polaków.
Nowy szef sztabu wyborczego PiS, Joachim Brudziński, to zdaniem Poryckiego gwarant jeszcze brutalniejszej kampanii wyborczej przed jesienią. A co z PSL-em? Ostatnie sondaże pokazały partię “Ludowców” w mariażu z ugrupowaniem Szymona Hołowni poza parlamentem.
Nigdy nas nie rozpieszczały sondaże. Nie pamiętam dobrych sondaży, które dawały nam 8-10 procent. Wiemy, że to ciężka praca w terenie wygrywa wybory, a nie sondaże. PiS prowadzi, ale w przeliczeniu na mandaty nie ma większości.
Łukasz Porycki pytany o swoje polityczne plany wyraził gotowość, by znaleźć się na liście w wyborach parlamentarnych.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS