Hulkenberg sensacyjnie zajął drugie miejsce w deszczowych kwalifikacjach do wyścigu w Kanadzie. Solidny rezultat w trzecim treningu wskazywał, że Haas dobrze sobie radzi na mokrym torze, jednak niemiecki kierowca przerósł najśmielsze oczekiwania.
Niestety, po otrzymaniu kary trzech miejsc na starcie, za niedostosowanie prędkości podczas czerwonej flagi wystartował do wyścigu z 5 miejsca. Hulkenberg znakomicie przejechał pierwsze i jedyne okrążenie w Q3. Po wypadku Oscara Piastriego warunki pogorszyły się, a kierowcy zostali w garażu. Znakomity wynik w kwalifikacjach zapowiadał świetną niedzielę.
Niestety wyścig nie ułożył się po myśli Niemca. Już na pierwszych okrążeniach stracił dwie pozycje. Słaby start zmusił zespół do szukania alternatywnej strategii. Hulkenberg zjechał do boksu jako pierwszy kierowca na 11 okrążeniu, tuż przed samochodem bezpieczeństwa. Wyjechał na 15 pozycji i do końca wyścigu nie udało mu się awansować ani o jedno miejsce.
– To zdecydowanie nie pomogło – odpowiedział Hulkenberg zapytany przez Motorsport.com o samochód bezpieczeństwa. Straciłem masę pozycji, a potem notowałem słabe czasy, zupełnie inaczej niż w sobotę przed czerwoną flagą.
– Musieliśmy walczyć o tempo, zarządzać oponami i degradacją. Czułem, że wyraźnie brakowało nam prędkości w porównaniu do rywali. Jeśli jesteś bombardowany i wiesz, że masz za sobą szybszych kierowców nie sprawia ci to przyjemności. Ale jest jak jest – dodał.
– Jesteśmy świadomi naszych problemów i pracujemy nad nimi. Myślę, że jest to długoterminowe zadanie, które musimy konsekwentnie realizować, aby stać się lepszym. Oczywiście szkoda, że dostałem karę przed wyścigiem. Złamałem przepisy i konsekwencje są uzasadnione. Tak czy inaczej nie miało to wpływu na końcową pozycję. To nie było dobre z mojej strony, że popełniłem taki błąd – powiedział.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS