Urzędnicy zasłaniają się ochroną danych osobowych, a przecież RODO zmarłych chyba nie dotyczy – żaliła się pani Hanna. W końcu udało się jej pomóc.
Pani Hanna mieszka wraz z mężem pod Kórnikiem. – Nie wiem już, gdzie jeszcze mogę zadzwonić – mówiła, gdy zdecydowała się poprosić o pomoc. Wcześniej próbowała zainteresować sprawą inne media. Bez skutku.
Odnaleźć miłość sprzed lat
– Cztery lata temu, gdy mój mąż, Andrzej, ciężko chorował, przyśniła mu się Ania, jego dawna dziewczyna. Potem kolejny raz, i kolejny. Andrzej był z nią w latach 70. On mieszkał w Poznaniu, ona – w Jeleniej Górze. W tamtych czasach rozmowy międzymiastowe były drogie, a do tego mało kto miał w domu telefon. Ale Ania pracowała na kolei, więc znalazła numer telefonu dyżurnego ruchu, który stał na jednym z peronów dworca kolejowego i o umówionej godzinie na ten numer dzwoniła. A Andrzej czekał na dzwonek i podnosił słuchawkę – opowiadała pani Hanna.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS