Grupa senatorów Koalicji Obywatelskiej – prof. Alicja Chybicka, dr Agnieszka Gorgoń-Komor i Kazimierz Kleina – odwiedziła Szpital Powiatowy im. A. Wolańczyka w Złotoryi. Przy okazji wizyty w miasteczku senatorowie rozmawiali z mieszkańcami o zbliżających się wyborach oraz wyzwaniu, jakimi jest odzyskanie i odbudowa Polski, jej pozycji w Unii Europejskiej po 8 latach rządów Zjednoczonej Prawicy.
Grupa senatorów składała się z dwóch lekarek i ekonomisty. Dlatego byliśmy ciekawi ich opinii na temat kondycji szpitala w Złotoryi i perspektyw jego funkcjonowania.
– Oceniam szpital w Złotoryi bardzo dobrze. Jest jasny, przyjazny pacjentom, stosunkowo dobrze usprzętowiony. Aż się wierzyć nie chce, że jakiś czas temu był bliski upadku, bo tego nie widać. Widać za to, że lokalna społeczność musi ten szpital lubić – mówi prof. Alicja Chybicka, wybitna lekarka, wieloletnia szefowa kliniki Przylądek Nadziei we Wrocławiu, gdzie leczone są dzieci z najcięższymi chorobami onkologicznymi. – Bolączką szpitala w Złotoryi i wielu innych szpitali powiatowych są niezapłacone nadwykonania. Jeśli leczą pacjentów ponad tzw. limit, który narzucił Narodowy Fundusz Zdrowia, to mają problem z uzyskaniem zapłaty za swoją pracę. Wynika to po części ze złego zarządzania składkami zdrowotnymi, a po części z uwarunkowań politycznych, bo szpitale będące w rękach partii rządzącej są wspierane milionowymi dotacjami kosztem całej reszty.
Zdaniem Agnieszki Gorgoń-Komor – doktor nauk medycznych, kardiolożki i lekarza specjalisty chorób wewnętrznych – szpital w Złotoryi ma ogromny potencjał. – Widać, że osoby, które zarządzają spółką i szpitalem, są do tego dobrze przygotowane, mają dokładnie zbadany bilans finansowy i dobry pomysł na przyszłość placówki. Podoba mi się na przykład zamiar utworzenia oddziału psychiatrii dziecięcej. Niestety, jeżdżąc po Polsce, odwiedzając liczne szpitale, wszędzie widzimy te same problemy. Wynikają one z niewystarczającej wyceny procedur medycznych. Pracodawcy mają trudności z realizacją ustawy o najniższym wynagrodzeniu. Dla zapewnienia pacjentom standardów opieki są zmuszeni korzystać z pomocy fundacji, różnych stowarzyszeń. Duża nadzieja na lepszą przyszłość wynika z ich ciężkiej pracy, co budzi mój szacunek.
Senator Agnieszka Gorgoń-Komor uważa, że aby szpitale dobrze wypełniały swą misję muszą wzrosnąć nakłady z PKB na służbę zdrowia.
– Przyjęty w Złotoryi system zarządzania szpitalem powiatowym daje dużą nadzieję, że placówka wyjdzie z wcześniejszych problemów – ocenia senator Kazimierz Kleina, ekonomista. – Charakter spółki, której właścicielem jest samorząd powiatowy, daje szansę na racjonalizację wydatków i pilnowanie kosztów, co bywa trudne w szpitalach funkcjonujących jako jednostki budżetowe. W polityce PiS-u przeraża mnie gigantomania. Oni chcą budować Centralny Port Telekomunikacyjny i inne tego rodzaju molochy, a nie radzą sobie z utrzymaniem istniejących już obiektów. Takie szpitale jak w Złotoryi są i będą potrzebne, bo są blisko pacjenta. Doświadczenie pokazuje, że bardzo wiele szpitali małych – powiatowych, wojewódzkich – ma bardzo dobre oddziały, które mogą śmiało konkurować z placówkami specjalistycznymi czy nawet akademickimi. Nie trzeba budować nowej infrastruktury, ale mądrze rozdysponować środki, którymi dysponuje państwo. Przeznaczyć je na remonty, doposażenie, odpowiadającą realiom wycenę procedur medycznych. Takie działania będziemy podejmowali już od jesieni.
W organizację wizyty senatorów w miasteczku zaangażowała się radna sejmiku dolnośląskiego ze Złotoryi Jadwiga Szeląg, która też jest lekarką i poznawała bolączki szpitali w regionie od środka. Goście znaleźli czas, by między odwiedzinami w szpitalu a otwartym spotkaniem z mieszkańcami w Hotelu Gold zajrzeć na chwilę do Vitbisu – największej w Polsce fabryki bombek choinkowych.
FOT. PIOTR KANIKOWSKI
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS