Radosław Sikorski jeszcze kilka miesięcy temu dał pożywkę rosyjskiej dezinformacji przekonując w mediach, że rząd w Warszawie rzekomo rozważał zajęcie zachodniej Ukrainy. W drugim odcinku serialu dokumentalnego „Reset” twórcy pokazują niezwykły wymiar dyletanctwa Donalda Tuska i Radosława Sikorskiego w relacjach z Rosją. Niezwykły wątek Zbigniewa Rzońcy, byłego eSBeka, który odgrywa tajemniczą rolę w wizycie ówczesnego premiera RP podczas wizyty w Moskwie, dziwny brak notatki z rozmowy Tuska z Putinem, wreszcie żałosne pasmo konferencji prasowych Radka Sikorskiego, który nie potrafi stwierdzić – rosyjski lider proponował rozbiór Ukrainy czy nie proponował? To zupełnie nowe wątki w materiale Cenckiewicza i Rachonia, ale są jeszcze kontynuowane wcześniejsze sprawy – między innymi cofnięcie przez rząd Tuska polskiego veta w UE na handel z Rosją. Odbija się to czkawką na polskim rządzie i na całym państwie, ale wobec totalnego fiaska załatwienia przez rząd PO kwestii handlowych z Moskwą zadziwia tutaj, jak panowie kłamią przed kamerami polskich mediów bez drgnienia powieki zapewniając, że relacje z Rosją idą w dobrym kierunku.
To nawarstwienie amatorszczyzny w wykonaniu tuzów platformerskiej polityki zdaje się nieco rozwiązywać pewien dylemat – czy w tych relacjach z Rosją oni działali na szkodę własnego kraju specjalnie czy z powodu ignorancji? „Reset” zdaje się sugerować tę ostatnią odpowiedź. Ale skoro „żółtodzioby” (jak nazywa ich Cenckiewicz) zdecydowały się na tak radykalną prorosyjską politykę, to przecież musiał być tam ktoś decyzyjny i zdeterminowany, by takie rozwiązanie podsunąć. Czy dalsze odcinki zaprowadzą nas w stronę panów od Rzońcy (tajne służby) czy może kłębek na końcu tej nici leży w Berlinie? Czekamy na ciąg dalszy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS