Matka mówi, że syna do podpalenia mieszkania pchnęła zemsta. Zemsta za wszystko, co w ich życiu potoczyło się nie tak, jak powinno.
Stoimy w pokoju, patrząc na osmolone ściany i na wpół spalony stół. Na ścianie wisi tania reprodukcja rokokowego obrazu uśmiechniętego chłopca z teczką pod pachą. – Dziwna rzecz. Spłonęło nam prawie całe mieszkanie, a on się jakimś cudem ostał – mówi Agnieszka, wpatrzona w chłopca.
To mieszkanie Agnieszki i Andrzeja. Dziś 50-latek jest w areszcie.
Kiedy 79-letnia Agnieszka wynosi spalone graty z mieszkania, na klatce schodowej zatrzymuje ją sąsiad. – Pani Aguniu, czy takie coś – robi długą pauzę – to da się w ogóle przebaczyć?
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS