Japoński koncern szykuję rewolucję, dzięki której ma stać się rynkowym liderem w kwestii produkcji samochodów elektrycznych. Przedstawił konkretny plan działania na najbliższe lata.
Podczas spotkania zorganizowanego w Higashi-Fuji Technical Center u stóp góry Fudżi, Hiroki Nakajima, główny dyrektor techniczny (CTO) Toyoty opowiadał o planach koncernu na najbliższe lata. Japoński producent, którego kojarzymy raczej z “samoładującymi hybrydami” i rozwojem technologii wodorowych, zdawał się sceptycznie podchodzić do kwestii bateryjnych samochodów elektrycznych. Toyocie niejednokrotnie wypominano, że nie nadąża w tej kwestii za innymi graczami motoryzacyjnego świata, ale wygląda na to, że koncern ostatnio zmienił podejście do tego tematu.
Hasło “Let’s change the future of cars”, które przyświecało spotkaniu podpowiada, że Toyota szykuje spore zmiany. Do 2030 r. chce sprzedać 3,5 miliona aut elektrycznych, w czym mają pomóc modele zupełnie nowej generacji, wykorzystujące rozwiązania, których nie skomercjalizował jeszcze nikt.
Wspomniany Hiroki Nakajima zwrócił uwagę, że firma pracuje równolegle nad różnymi modelami baterii, odpowiednimi do każdego modelu marki. Pierwszą nowością, która ma pojawić się na rynku będzie nowa generacja baterii litowo-jonowych, która zwiększy zasięgi samochodów elektrycznych niemal dwukrotnie. Podając za przykład model bZ4X, CTO zapowiedział, że nowe rozwiązanie zwiększy zasięg nowego auta z 614 do 1000 km, skróci czas ładowania z 30 do 20 minut, a sama bateria będzie kosztowała 20 proc. mniej niż stosowane obecnie. Według Toyoty rozwiązanie to trafi na rynek w 2026 r.
Kolejnym krokiem ma być popularyzacja bipolarnych baterii litowo-żelazowo-fosforowych, które zwiększą zasięg w porównaniu z obecnymi o 20 procent, ale obniżą koszty produkcji o 40 proc. i będą mogły być zastosowane w tańszych modelach. Ten debiut zapowiedziano na przełom 2026 i 2027 r.
W latach 2027-2028 zadebiutować mają kolejne baterie litowo-jonowe, oparte na niklu, które pozwolą na osiąganie zasięgów na poziomie 1100 km.
Ten Święty Graal przemysłu bateryjnego zapowiadany jest od początku tego dziesięciolecia, ale jeszcze nikomu nie udało się wprowadzić tego rozwiązania do produkcji seryjnej. Mowa o ogniwach, które dzięki zastąpieniu ciekłego elektrolitu elektrolitem stałym pozwalają na wyższe moce ładowania i gwarantują poziom bezpieczeństwa nieosiągalny dla ogniw litowo-jonowych. O wprowadzeniu tego rozwiązania do produkcji wspominało już BMW, czy QuantumScape – firma, w którą mocno inwestuje Volkswagen. Na 2025 r. swój debiut tego rozwiązania zapowiedział chiński SAIC.
Toyota chce wprowadzić akumulatory ze stałym elektrolitem w 2027 roku, zwiększając zasięg swoich modeli nawet do 1200 km i skracając czas ładowania do 10 minut. Według planów firmy, po 2028 roku możliwe będzie zaprezentowanie kolejnego rozwiązania, które pozwoliłoby na wydłużenie zasięgu nawet do 1500 km.
W ramach planów popularyzacji elektromobilności, Toyota planuje wprowadzenie nowych modeli, opartych o nowe platformy wykorzystujące wspomniane wyżej rozwiązania. Co zastanawiające, informując o swoich planach sprzedażowych, Japończycy podali zakładane wielkości sprzedaży elektrycznych samochodów w różnych segmentach. … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS