A A+ A++

Mam nadzieję, że w UE żadna instytucja nie wpadnie na pomysł, żeby nas karać za to, że mając perspektywę przyjmowania kolejnych uchodźców z Ukrainy, jesteśmy sceptyczni wobec przyjmowania migrantów z innych kierunków – powiedział w poniedziałek prezydent Andrzej Duda.

Prezydent składa jednodniową wizytą Paryżu, gdzie w ramach Trójkąta Weimarskiego spotyka się z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem oraz kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem.

Na wspólnej konferencji prasowej prezydentów Dudy i Macrona oraz kanclerza Scholza w poniedziałek wieczorem padło m.in. pytanie o tzw. pakt migracyjny i kwestię przyjmowania przez Polskę migrantów lub – w przypadku ich nieprzyjęcia – płacenia ekwiwalentu finansowego.

Od momentu rosyjskiej agresji na Ukrainę miliony uchodźców z Ukrainy przeszło przez polską ziemię. W tej chwili w Polsce zarejestrowanych w systemie, w wyniku czego korzystają ze wszystkich przywilejów tak jak Polacy, czyli systemu ochrony zdrowia, możliwości legalnej pracy, korzystanie z naszego systemu edukacji, co oczywiście wszystko jest nieodpłatne, w tej chwili zarejestrowanych jest około półtora miliona obywateli Ukrainy

— powiedział w odpowiedzi prezydent Duda. Dodał, że według szacunków w tej chwili w Polsce na stałe przebywa ponad 2 mln obywateli Ukrainy, a ruch przez granicę cały czas trwa.

Jak dodał „po rozpoczęciu ukraińskiej ofensywy i intensyfikacji walk, wysadzeniu przez Rosjan tamy w Nowej Kachowce liczby osób przybywających do Polski wzrosły”.

Przyjęliśmy tych, którzy potrzebowali pomocy w Polsce, ludzie przyjęli ich w swoich domach. Wielokrotnie mówiłem, że jestem za to ogromnie wdzięczny moim rodakom, że nie musieliśmy budować żadnych obozów dla uchodźców, żeby te miliony ludzi znalazły w Polsce swój dom

— podkreślił prezydent Duda.

Jak zaznaczył „pomogliśmy, szczerze mówiąc, sami nie otrzymaliśmy jakiejś specjalnej pomocy zwłaszcza ze strony instytucji UE”.

Mam nadzieję, że teraz w UE żadna instytucja nie wpadnie na pomysł, żeby nas karać (za to), że mając cały czas perspektywę przyjmowania kolejnych rzesz uchodźców z Ukrainy, jesteśmy sceptyczni wobec przyjmowania również migrantów z innych kierunków, bo faktycznie jesteśmy sceptyczni

— mówił Duda.

Spełniamy swój europejski i po prostu ludzki, humanitarny obowiązek”

Uważamy, że spełniamy swój europejski i po prostu ludzki, humanitarny obowiązek, realizujemy go, będziemy go realizowali nadal, ale na zdroworozsądkowych zasadach i jeżeli ktoś będzie nas karał, to po prostu będziemy się temu sprzeciwiali w sposób zdecydowany

— zaznaczył polski prezydent.

Prezydent Macron natomiast wyraził szacunek i wsparcie wobec solidarności Polaków z narodem ukraińskim. Jednocześnie wskazał, że „chciałby obronić wypracowane w zeszłym tygodniu przez ministrów spraw wewnętrznych porozumienie, ponieważ wydaje się ono adekwatne do sytuacji”.

Musimy się zorganizować i nie możemy się zablokować na krajach pierwszego przybycia. (…) Chciałbym położyć nacisk na więź pomiędzy solidarnością, a odpowiedzialnością. To porozumienie pozwala zaproponować jasne reguły i zarządzać w sposób proporcjonalny kwestiami migracyjnymi

— mówił.

Jak podkreślił „jest to dobre porozumienie, należy go bronić, a przede wszystkim wdrożyć w życie”.

Z kolei kanclerz Scholz wskazał, że jego kraj zawsze zabiegał o solidarną politykę w kwestii migracji biorąc pod uwagę liczbę uchodźców, która trafia do Niemiec.

Tak, jak prezydent Francji, jestem pod wielkim wrażeniem tej decyzji ministrów spraw wewnętrznych. Uważam, że to jest dobry krok w kierunku solidarnego podejścia do tego wyzwania w Europie

— powiedział.

Jeśli chcemy wspólnie działać, to potrzebny jest wspólny system. Jeśli chcemy, żeby wszyscy uchodźcy byli rejestrowani, to inne państwa muszą być solidarne, tego potrzebujemy i to jest droga przyszłości

— mówił kanclerz Niemiec. Podkreślił, że „żaden kraj nie może siebie wykluczać, nikt nie może się tu wywyższać”. Zaznaczył, że na solidarności każdy kraj UE „wcześniej, czy później skorzysta”.

Ministrowie spraw wewnętrznych, obradujący w zeszłym tygodniu w Luksemburgu, po kilkunastu godzinach negocjacji, przyjęli stanowisko negocjacyjne w sprawie reformy regulacji migracyjnych w Unii. Polska i Węgry głosowały przeciwko poparciu tzw. paktu migracyjnego. Stanowisko to będzie podstawą negocjacji prezydencji Rady z Parlamentem Europejskim.

Tzw. pakt migracyjny zawiera m.in. system „obowiązkowej solidarności”. Polega on na tym, że choć „żadne państwo członkowskie nie będzie nigdy zobowiązane do przeprowadzania relokacji”, to „ustalona zostanie minimalna roczna liczba relokacji z państw członkowskich, z których większość osób wjeżdża do UE, do państw członkowskich mniej narażonych na tego rodzaju przyjazdy”.

Liczbę tę ustalono na 30 tys.

Natomiast minimalna roczna liczba wkładów finansowych zostanie ustalona na 20 tys. euro na relokację. Liczby te można w razie potrzeby zwiększyć, a sytuacje, w których nie przewiduje się potrzeby solidarności w danym roku, również zostaną wzięte pod uwagę

— czytamy w komunikacie Rady UE. Oznacza to de facto, jak tłumaczył PAP wysokiej rangi dyplomata unijny, który uczestniczył w negocjacjach, wybór między relokacją migrantów a ekwiwalentem finansowym w przypadku braku chęci ich przyjęcia.

tkwl/PAP

CZYTAJ TAKŻE: Prezydent Duda na szczycie Trójkąta Weimarskiego: Stoimy dzisiaj bardzo mocno przy Ukrainie. Rosja nie może wygrać tej wojny

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolska 2050 dla przedsiębiorców
Następny artykułUM Oświęcim: Oświęcim. Wieści z Ratusza z 9 czerwca 2023 roku