– Takiego syfu nie ma w żadnym mieście – mówi Marek Wesołowski, mieszkaniec Żar, którego denerwuje bałagan pod pojemnikami na sortowane odpady w centrum Żar.
– To wstyd, żeby w centrum miasta oglądać taki bałagan. Czegoś takiego nie widziałem w innych miastach – dodaje M. Wesołowski, który mieszka przy ul. Lotników w Żarach.
Bałagan powstał przy dzwonach na odpady segregowane, bo Pekom, spółka miejska, która bierze pieniądze za wywóz śmieci, opróżnia tylko pojemniki, a tego, co leży wokół nich, już nie sprząta.
– Znamy problem. Tylko w ubiegłym roku za dodatkowe sprzątanie odpadów zapłaciliśmy 50 tys. zł – mówi Daniel Babula, zastępca naczelnika wydziału infrastruktury w żarskim Urzędzie Miasta.
Zmienią przepisy
Urzędnicy winę za bałagan zrzucają na mieszkańców.
– Z tego bałaganu można wywnioskować, że mieszkańcy albo nie segregują, albo nie wrzucają odpowiednich frakcji do przeznaczonych do tego pojemników – dodaje D. Babula.
Problem pojawia się głównie przy pojemnikach, które stoją w ogólnodostępnych miejscach.
– Według obecnie obowiązujących przepisów, wspólnota odpowiada tylko za pojemniki, a za teren wokół nich odpowiada właściciel terenu. Od września, gdy wprowadzimy nowe przepisy, to się zmieni. Zarówno za pojemniki, jak i za teren, na którym one stoją, będzie odpowiadał zarządca – zapowiada D. Babula i liczy, że to rozwiąże problem zalegających przy pojemnikach śmieci.
Urzędnik obiecał po naszej interwencji, że zleci posprzątanie zaśmieconego terenu.
Miliony za śmieci
Odbiorem odpadów w Żarach zajmuje się Pekom, który jest spółką miejską. Firma w 2020 roku wygrała przetarg, dzięki któremu za odbiór, transport i zagospodarowanie odpadów komunalnych zarobi 6 mln 250 tys. zł, z czego blisko 1 mln 500 tys. zł to koszt odbioru odpadów segregowanych. Pozostała część to odbiór odpadów zmieszanych. Tym samym miesięcznie usługa Pekomu kosztuje nas ponad pół miliona zł.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS