Theresa May niemal od momentu objęcia stanowiska premiera, rozpoczęła walkę z imigrantami na Wyspach. Teraz jej partia chce, by pracodawcy na Wyspach wnosili 2 tysiące funtów obowiązkowej opłaty od każdego imigranta, którego zdecydują się zatrudnić.
Zobacz także:
Termin czerwcowych wyborów zbliża się nieubłaganie, w związku z czym, partie podwajają wysiłki w walce o elektorat. Czarnym koniem w czerwcowym głosowaniu, według specjalistów, jest rządząca aktualnie Partia Konserwatywna. Konstrukcja programu wyborczego jest bardzo jednolita – opiera się na koncepcjach zmierzających do zredukowania liczby imigrantów.
Jak podał Independent, w manifeście znajdzie się zapis dotyczący wzrostu opłat wnoszonych przez pracodawców za zatrudnianie imigrantów. Zgodnie z propozycją Torysów, pracodawcy mieliby ponosić dwukrotnie większy koszt w ramach tzw. skilled charge. Oznacza to, że zatrudniając wykwalifikowanego pracownika imigranta musieliby za niego zapłacić nie tysiąc funtów, ale dwa tysiące funtów.
Tym razem na celowniku premier May znaleźli się imigranci pochodzący spoza Unii Europejskich i to ich dotyczy zapis zawarty w manifeście. Jednak, należy pamiętać, że brytyjska premier wielokrotnie zapowiadała, że ujednolici zasady polityki imigracyjnej. Dlatego też nie można wykluczyć, że te przepisy będą zastosowane w przypadku pracowników pochodzących z Unii Europejskiej. Wprowadzenie takich zapisów w praktyce będzie oznaczać, że pracodawcy będą mniej chętnie zatrudniać takich imigrantów, przez co będą oni zmuszeni do podejmowania gorzej płatnej pracy.
Ponadto w programie wyborczym Torysi zobowiązują się do zmniejszenia dziury budżetowej do roku 2025. Oznacza to, że premier May chce kontynuować politykę swojego poprzednika Davida Camerona. Celem byłego premiera Wielkiej Brytanii było wyeliminowanie deficytu do roku 2020, co zostało skrytykowane przez ówczesnego kanclerza skarbu, George’a Osborne’a. Z kolei obecny kanclerz skarbu, Philip Hammond, podczas marcowego budżetu ogłosił, że deficyt spadnie do poziomu 0,7 proc. do 2021-2022 roku, co oznacza, że byłby najniższy od dwóch dekad.
Małgorzata Sypniewska / POLEMI.co.uk
Fot.: IR Stone / Shutterstock
Dołącz do POLEMI na facebooku i BĄDŹ NA BIEŻĄCO!
Warto przeczytać…
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS