Lechia zaprezentowała się zdecydowanie lepiej niż w niedawnym starciu z Chojniczanką Chojnice w Gdańsku, choć głównie chodzi tu o wynik, bo jednak gra była na podobnym poziomie. Tym niemniej gdańszczanie wreszcie pokazali to, czego w ostatnim czasie im brakowało – skuteczność oraz dobrą organizację w obronie.
Akcja na początek
Pierwszy kwadrans był niezwykle dynamiczny. Lechia rzuciła się na rywala, jakby od tego miało zależeć jej życie. Agresywny pressing, szybki doskok i dwa zabójcze ciosy. Najpierw Lukas Haraslin po indywidualnej akcji, po chwili Flavio Paixao po rzucie rożnym. Szybkie 2:0 sprawiło, że przeciwnik był lekko zamroczony. Później Lechia grała mądrze, już nie forsowała tempa.
Po przerwie sztab szkoleniowy postanowił dać szansę innym zawodnikom (na murawie z pierwszej połowy został tylko Dusan Kuciak). Jeśli jednak ktoś spodziewał się diametralnej zmiany, musiał być zaskoczony. Lechia w dalszym ciągu imponowała spokojem w tyłach, ponadto groźnie atakowała. Pół godziny przed końcem wynik podwyższył Maciej Gajos, wykorzystując rzut karny.
To tylko sparing
Oczywiście nie należy się podpalać, był to tylko sparing, natomiast taka wygrana musi robić wrażenie, szczególnie że dla Greuther Fürth to ostatnie przygotowania do startującej w najbliższy weekend ligowej kolejki. Inny etap przygotowań? Takie tłumaczenia nie tym razem.
Lechia Gdańsk – SpVgg Greuther Fürth 3:0 (2:0)
Bramki: Haraslin (7.), Flavio Paixao (11.), Gajos (59. – karny)
Lechia: Kuciak – Fila (46. Żuk), Tobers (46. Kobryń), Maloca (46. Dymerski), Mladenović (46. Conrado) – Haraslin (46. Mihalik), Makowski (46. Wszołek), Łukasik (46. Urbański, 70. Kałuziński), Lipski (46. Gajos), Udovicić (46. Egy MV) – Flavio (46. Sezonienko, 75. Rugowski).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS