Mowa o uroczystym wręczeniu statuetek Top Charity?
OM: Tak. Przygotowaliśmy sześć statuetek dla osób, które wyszły ze swojej biznesowej strefy komfortu na rzecz działalności filantropijnej. Które zamiast spędzać czas na prowadzeniu i rozwijaniu biznesu, spędzały go na osobistym i realnym pomaganiu. Statuetki dostali: Rafał Sonik, który organizował ośrodki dla dzieciaków na południu Polski; Artur Czepczyński, który na rok oddał swój ośrodek pod Poznaniem dla matek i dzieci z Ukrainy; prof. Wojciech Młynarski, lekarz, który organizował dla dzieci onkologicznych transporty do polskich szpitali; Artur Kazienko, który w Przemyślu zaaranżował na terenie dawnego Tesco obóz dla ponad tysiąca uchodźców; Tomasz Misiak, który z kolei na naszej wewnętrznej grupie przedsiębiorców koordynował, do kogo powinna pójść pomoc oraz Jacek Szwajkowski, który wymyślił platformę umożliwiającą Ukraińcom zakup leków refundowanych przez zagranicznych donatorów. Specjalne wyróżnienie trafiło też do Marzeny Maj, która również na czas pomocy porzuciła swój prywatny biznes. To niesamowite, że tak wybitni biznesmeni dostrzegają, że są rzeczy ważniejsze na piramidzie potrzeb.
Zaplanowana jest już kolejna edycja Wielkiej Aukcji Charytatywnej. Czy podczas niej również będą wręczane statuetki?
OM: Tak, będą. Artysta Tomek Górnicki przygotowuje je z odzyskanego aluminium. Mowa więc o formie artystycznej i ekologicznej – Eco Art. Dodatkowo przygotuje na aukcję dużą rzeźbę z odzyskanego aluminium, a środki z kupna zostaną przekazane na edukację o ekologii.
W przyszłym roku wręczymy trzy statuetki, z których jedna zostanie przyznana przez internautów (już można zgłaszać swoje kandydatury na naszej stronie), a dwie przez kapitułę składającą się m.in. z naszej dwójki, tegorocznych laureatów oraz Ryszarda Chmury i Rafała Płuciennika z CorporateConnections, którzy są partnerami Wielkiej Aukcji.
Wróćmy do tegorocznej aukcji. Zebrano rekordową kwotę 8,7 mln zł… Na co poszły te pieniądze i co cieszyło się największą popularnością w trakcie licytacji?
RB: Połowa poszła na wsparcie Ukrainy. Mamy ośrodek RiO Edu Centrum, w którym pomoc każdego dnia otrzymują kobiety i dzieci w postaci nauki języka polskiego, wsparcia psychologicznego, medycznego, prawnego i zajęć edukacyjnych dla dzieci. Utrzymanie takiego dziennego ośrodka to duży koszt, miesięcznie nawet kilkaset tysięcy złotych. Reszta została przeznaczona na działanie codzienne naszej szkoły dla dzieci ulicy w Ghanie – podopiecznych Kids Haven School w Ghanie i kontynuowanie naszego programu autorskiego oraz edukację dzieci z polskich domów dziecka.
Podczas aukcji licytowaliśmy dzieła sztuki oraz tzw. Emocje, czyli ekskluzywne wydarzenia, wyjazdy, przygody. Coś czego normalnie nie można kupić. Okazało się, że emocje brały górę nad dobrami materialnymi. Najwyżej zostało wylicytowane spędzenie czasu na meczu z Robertem Lewandowskim i obóz z Anią Lewandowską, które osiągnęły kwotę 420 tys. zł. Butelka Dictadora wraz z wizytą w destylarni w Kolumbii, gdzie ten rum powstaje, została wylicytowana za 300 tys. zł, podobnie jak diamentowa bransoletka Monamica w pakiecie z wycieczką do Antwerpii. Z kolei weekend z nami w Wersalu uzyskał sumę 240 tys. zł.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS