Wśród manifestujących byli Agata i Roman Kukulscy. – Polska jest na krawędzi. Wystarczy jeden krok, by wejść na drogę państwa niedemokratycznego – mówili
Protest pod pomnikiem Adama Asnyka rozpoczął się w niedzielę, 4 czerwca, w południe. Kilka godzin wcześniej z Kalisza do Warszawy wyjechało pięć autokarów zorganizowanych przez PO i KOD. W sumie 250 osób. Prócz tego – kilka busów, prywatne samochody. Wiele osób pojechało pociągami.
“Koniec PiS!”, “Wygramy!”
O kaliskiej manifestacji nie było informacji w mediach społecznościowych. Wiadomość rozeszła się pocztą pantoflową. Wystarczyło, by zgromadzić kilkaset osób.
– Wszystko było robione na ostatnią chwilę, spontanicznie. Nie byliśmy przygotowani na taka liczbę osób. Cieszę się, że mieszkańcy Kalisza przyszli i rozumieją znaczenie tego marszu – mówiła Katarzyna Urbaniak z Obywateli RP. To właśnie ona rozpoczęła zgromadzenie. – Zabrano nam wolność i prawa obywatelskie. A każdy, kto się nie zgadza z PiS-em, jest agentem Moskwy – przekonywała zgromadzonych. – Dziś w Warszawie jest ogromny marsz. Mam nadzieję, że wódz z Żoliborza się wystraszy i nadejdą czasy, kiedy go osądzimy. I prezydenta Andrzeja Dudę, który doprowadza do tego.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS