A A+ A++

fot. Michał Szymański

– Ten mecz Był dla nas bardzo ciężki. Popełniłyśmy w nim dużo błędów, pojawiło się sporo zwrotów akcji. Fajnie, że to my wygrałyśmy 3:2 – powiedziała po udanej inauguracji rozgrywek Ligi Narodów środkowa reprezentacji Polski, Magdalena Jurczyk.

Zacięty, pięciosetowy mecz rozegrały siatkarki reprezentacji Polski na inaugurację rozgrywek Ligi Narodów. Biało-czerwone po pełnym zwrotów akcji spotkaniu pokonały Kanadyjki 3:2. W tie-breaku zanosiło się nawet na batalię na przewagi, ale Polki uniknęły wojny nerwów dzięki asowi serwisowemu Martyny Czyrniańskiej. – Ostatnia akcja Martyny była dla nas zbawieniem. Bardzo nam pomogła. Cieszę się, że wyszłyśmy z tego meczu zwycięsko. Był on dla nas bardzo ciężki. Popełniłyśmy w nim dużo błędów, pojawiło się sporo zwrotów akcji. Fajnie, że to my wygrałyśmy 3:2 – powiedziała środkowa, Magdalena Jurczyk.


Podopieczne Stefano Lavariniego nie ukrywają, że ich forma nie jest optymalna. Dopiero zaczynają sezon reprezentacyjny i potrzebują czasu, aby się jeszcze dotrzeć. – Za bardzo nie wiedziałyśmy, czego możemy spodziewać się po naszej grze, bo wcześniej rozegrałyśmy tylko dwa sparingi. Cały czas jesteśmy na etapie kompletowania naszej dobrej gry. Cieszy ta wygrana, choć jakość naszej gry pozostawia trochę do życzenia. Myślę jednak, że z biegiem czasu będzie z nią coraz lepiej – zaznaczyła Aleksandra Szczygłowska, libero biało-czerwonych.

W spotkaniu z Kanadyjkami miały one wzloty i upadki. Potrafiły trwonić wysokie przewagi, ale też odrabiać spore straty. – Jak wysoko wygrywałyśmy, to pojawiała się odrobina rozluźnienia i myśl, że ten set sam już się wygra, a jak wysoko przegrywałyśmy, to powiedziałyśmy sobie, że musimy wziąć się w garść, że nie możemy tak grać, bo te wszystkie mecze bardzo dużo ważą – dodała środkowa reprezentacji Polski.

Przed Polkami dzień odpoczynku, a w czwartek ich rywalkami będą Włoszki, które na turniej do Turcji przyleciały w zmienionym składzie i w pierwszym spotkaniu męczyły się z rywalkami z Tajlandii, pokonując je dopiero po tie-breaku. – Szanujemy każdego przeciwnika. Będziemy na pewno bardzo dobrze przygotowane i powalczymy do końca, aby wygrać kolejny mecz – zakończyła Magdalena Jurczyk.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPierwsza odsłona spotkania poetów
Następny artykułPiłkarze ręczni po AMP-ach. Co teraz? “Dużo się pozmienia”