A A+ A++

Więcej wiadomości przeczytasz na Gazeta.pl.

W wielu państwach napiwek postrzegany jest jako dobrowolny gest. Klienci, którzy zadowoleni są z jakość usług i obsługi, dodają do rachunku w restauracjach około 10 proc. dodatkowego wynagrodzenia dla kelnera. Taka zasada obowiązuje m.in. w Hiszpanii, Portugalii, Grecji, Chorwacji, Polsce, na Węgrzech, w Rumunii i Czechach. Można się z nią spotkać także w Maroku, Tunezji, Egipcie lub krajach Ameryki Łacińskiej. Niepozostawienie napiwku może być odebrane jako znak, że nie usatysfakcjonowała nas usługa. Są jednak miejsca, w których zasady są o wiele bardziej skomplikowane.

Zobacz wideo
Sprawdzamy stosunek jakości do ceny w restauracji Kuby Wojewódzkiego

Japonia

Dawanie napiwków w Japonii może być uznane za obraźliwe, szczególnie w restauracjach. Japończycy uważają, że dobra obsługa wliczona jest w cenę dań, więc nie ma potrzeby dopłacać. W efekcie zostawiając napiwek kelnerowi, możemy spotkać się nie tylko z odmową jego przyjęcia, ale także z niezadowoleniem pracownika restauracji. W kulturze japońskiej bardziej ceniony jest szacunek i godność niż napiwki.

Belgia

Napiwki nie są zbyt powszechne w Belgii. Pracownicy usług są na ogół dobrze opłacani, a 10-15 proc. serwisu często wliczone jest w rachunek. Jeśli usługa nie jest wliczona, mile widziane jest pozostawienie drobnego napiwku. 

Boso na pokładzie samolotu

Chiny

Nigdzie w Chinach nie trzeba dawać napiwków. Większość hoteli i restauracji nawet zabrania ich przyjmowania. Panuje jednak przekonanie, że obcokrajowcy są bogaci i dlatego płacą dużo więcej. Zdarza się więc, że w większych miastach młoda obsługa mało znanych hoteli przyjmuje napiwki. Ważne jest jednak, aby były one wręczane dyskretnie.

Singapur

Tu dawanie napiwków również jest zabronione. Urzędnicy zachęcają turystów, aby nie dodawali 10 proc. opłaty za obsługę, która w wielu przypadkach uwzględniona jest na rachunkach. Wyjątkiem od zasady zakazu dawania napiwków są hotelowi tragarze. Zwykle otrzymują kilka dolarów za noszenie toreb.

Stany Zjednoczone

Inaczej sytuacja wygląda w Stanach Zjednoczonych. Są światową stolicą napiwków, więc brak pozostawienia dodatkowej gotówki może łatwo urazić. Restauracje i bary w USA zwykle żądają 20 proc. napiwku. Często rachunki w restauracjach sugerują trzy opcje napiwków: 20, 22 i 25 proc. To uzupełnienie normalnie skromnej pensji.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNBA: Trzy duże nazwiska na celowniku Blazers. To oni mają pomóc Lillardowi
Następny artykułKolizja volkswagena z mercedesem w centrum Końskich