Ratownicy medyczni z Olsztyna pojechali na ul. Fałata, by udzielić pomocy 32-latkowi. Niestety, okazało się, że zamiast wdzięczności, czekał ich brutalny atak, po którym to oni trafili do szpital, a agresor… do aresztu.
Przypomnijmy. Ratownicy pojechali do mieszkańca ulicy Fałata, zaalarmowani przez członka rodziny 32-latka. Ze zgłoszenia wynikało, że mężczyzna był pod wpływem leków psychotropowych.
Na miejscu ratownicy zastali mężczyznę w łóżku. Obok niego leżał nóż.
— Ratownicy zapytali mężczyznę, czy jest w stanie do nich podejść. Ten wstał, minął spokojnie ratowników i wszedł do drugiego pomieszczenia, z którego wrócił z siekierą — opowiada Krzysztof Jurołajć.
— Ratownik, który jako pierwszy zauważył, co się dzieje, podjął próbę obezwładnienia mężczyzny, który już zbliżał się do drugiego ratownika. Niestety, obaj pracownicy pogotowia ucierpieli w starciu z mężczyzną. Jeden z nich, uderzony w twarz, ma obrażenia twarzy i głowy, a drugi złamany palec — dodaje.
Czytaj e-wydanie
Po tym incydencie udało nam się porozmawiać z mężczyzną, który od kliku lat pracuje w zespole ratownictwa medycznego. Powiedział nam, że tego typu sytuacje nie są, niestety, wyjątkiem. Więcej na temat codzienności ratowników medycznych można przeczytać w poniedziałkowym wydaniu Gazety Olsztyńskiej
Kliknij w załączony PDF lub wejdź na stronę >>>kupgazete.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS