A A+ A++

Inger Nilsson miała dziewięć lat, kiedy w telewizji szwedzkiej ogłoszono nabór do roli Pippi. Ojciec wysłał zdjęcie córki, która, jak się okazało, idealnie pasowała do małej, rudej i piegowatej łobuziary. Praca przy serialu, a potem czterech pełnometrażowych filmach na przełomie lat 60. i 70. była dla Inger zabawą. Na planie zaprzyjaźniła się z małpą, koniem i dwoma inny dziećmi, które grały Tommy’ego i Annikę.

– Reżyser nie dawał nam scenariusza, rzadko wkuwaliśmy gotowe kwestie. Zazwyczaj opisywał nam jedynie, co się będzie działo w scenie, jakie emocje mają nasi bohaterowie, co się dzieje w ich głowach. Mówiliśmy własnymi słowami – wspominała aktorka w rozmowie z magazynem “Ehlion”.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Inger dorastała w blasku fleszy. Dopóki grała Pończoszankę reporterzy i fani towarzyszyli jej niemal wszędzie.

– Pippi jest półsierotą, jej mama zmarła, co mocno działało na wyobraźnię niektórych widzów. W naszym domu nigdy nie zamykaliśmy drzwi na klucz i pewnego dnia zobaczyliśmy w salonie rozgorączkowaną kobietę, która przyszła, żeby wziąć mnie do siebie i się mną zaopiekować. Od tamtej pory zaczęliśmy zamykać drzwi wejściowe – opowiadała Nilsson.

Inger dorosła, ale ciągle żyła w cieniu swojej filmowej postaci. Skończyła szkołę aktorską, nie mogła jednak znaleźć zatrudnienia.

– Nie chcieli mnie w żadnym teatrze. Mówili, że dla widzów zawsze będę Pippi i “położę” każdy spektakl. Nikt nie chciał dostrzec we mnie Inger. Bardzo długo musiałam walczyć o swoją tożsamość – mówiła rozgoryczona w “Expressen”.

Z konieczności Nilsson próbowała się przekwalifikować. Została sekretarką, a potem asystentką medyczną, ale nie porzuciła aktorstwa. Jej największym osiągnięciem była rola w szwedzko-niemieckim serialu kryminalnym “Komisarz i morze”, produkowanym w latach 2006-2021. Zdecydowanie mniej jest doceniana w teatrze.

– Jedyna rola, jaką mi proponuja to pokojówka. A moim marzeniem jest zagrać szekspirowską Julię i Lady Makbet. Ale wiem, że Pippi na to nie pozwoli – podsumowała Inger Nilsson.

W najnowszym odcinkupodcastu“Clickbait” bierzemy na warsztat finały tegorocznej Eurowizji, rozprawiamy o “Yellowstone” z Kevinem Costnerem oraz polecamy trzy książki, od których nie będziecie mogli się oderwać w maju. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZemsta Putina. Rosja chce ścigać prokuratora z MTK
Następny artykułOlga Bołądź urodziła. Zdradziła imię drugiej pociechy