A A+ A++

Władysław Kosiniak-Kamysz ma pomysł na zatrzymanie polityków w swojej partii. By nie myśleć o powyborczych transferach partyjnych, mieliby podpisać dobrowolne oświadczenie, że nie opuszczą Polskiego Stronnictwa Ludowego. W razie złamania umowy musieliby słono zapłacić.

Jak sprawić, by politycy nie odeszli z partii po wyborach? Odpowiedź na to pytanie być może znalazł prezes Ludowców. Kosiniak-Kamysz chce, by jego partyjni koledzy i koleżanki, którzy będą startowali do Sejmu i Senatu podpisali publiczne oświadczenie. W dokumencie mieliby zadeklarować, że po wyborach nie opuszczą swojego ugrupowania. Polityk zaznaczył, że oświadczenie notarialne miałoby dobrowolny i publiczny charakter.

Dobrowolne oświadczenie w tej sprawie każdy powinien złożyć i wtedy wyborca będzie wiedział, że można rozliczyć takiego delikwenta – powiedział Kosiniak-Kamysz.

Co w przypadku, gdy „taki delikwent” złamie umowę? Szef partii ma już sposób na ukaranie takiego polityka. Jak przekazał, wiązałoby się to z obowiązkiem wpłaty w wysokości 1 mln zł na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy lub Caritas.

Prezes PSL zauważył, że w tej kadencji z każdego klubu parlamentarnego odszedł jakiś polityk.

Chciałbym, żeby byli wiarygodni, żeby nie było sprzedawania się, żeby pokazać wierność wyborcom – dodał

Źródło: stefczyk.info/na podst.RMF FM Autor: MS

Fot. PAP/EPA

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułLM M: Mistrz i wicemistrz Polski o chwałę w Turynie –  pierwszy taki finał
Następny artykułGigantyczna pomoc władz Formuły 1 dla dotkniętych powodzią w Emilii-Romanii