Możliwość uzyskiwania dodatkowych dochodów przez rolników jest kluczowa dla funkcjonowania gmin wiejskich, zwłaszcza tych, gdzie dominuje rolnictwo – powiedział PAP we wtorek przewodniczący Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich przy prezydencie RP Jan Krzysztof Ardanowski.
W środę odbędzie się kolejne posiedzenie Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich przy prezydencie RP. Tematem spotkania będzie reorientacja zawodowa rolników oraz możliwości uzyskania dodatkowych dochodów dla rolników i mieszkańców wsi – poinformował PAP Ardanowski.
Jak przekazał, niedawno opublikowany został raport z monitoringu rozwoju obszarów wiejskich Instytutu Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN (IRWiR) za ostatnich 10 lat, który pokazuje coraz większe rozwarstwienie gmin wiejskich pod względem szans rozwojowych, dochodów czy migracji ze wsi. Jedną z konkluzji tego badania jest, że następuje regres gmin zależnych od rolnictwa, tj. takich, gdzie pełni ono najważniejszą funkcję.
Zdaniem Jana Krzysztofa Ardanowskiego samo rolnictwo “nie udźwignie” rozwoju gospodarczego obszarów wiejskich. W tych gminach, gdzie dominuje rolnictwo, spadają dochody rolników, znaczną ich część przejmują pośrednicy, w tym sieci handlowe. Jak ocenił, dochody rolników są bardzo niestabilne, a jednocześnie wymagają uruchomienia dużych środków, by dokonać zasiewów czy rozpocząć hodowlę zwierząt wskazał. Dodatkowo dochody rolnicze bardzo mocno destabilizują pojawiające się problemy, takie jak np. z importem zboża z Ukrainy – wskazał.
Były minister rolnictwa zauważył, że coraz więcej rolników jest zniechęconych do dopłat obszarowych. Wnioski o takie dopłaty do 15 maja, gdy upłynął termin ich składania, złożyło tylko pół miliona rolników, czyli mniej niż połowa gospodarstw w Polsce. “To pokazuje, że rolnicy uważają, że te dopłaty podstawowe mają coraz mniejsze znaczenie, natomiast reszta dopłat, o które mogli by się ubiegać, są bardzo mocno związane z biurokracją i uzależniają bardzo często od nielogicznych przepisów dotyczących np. ekoschematów” – wyjaśnił Ardanowski.
Według szefa prezydenckiej Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich obawy budzi podział środków unijnych w ramach Wspólnej Polityki Rolnej (WPR) na najbliższą perspektywę. Zaznaczył, że zdecydowana większość środków poszła na tzw. I filar, na dopłaty bezpośrednie, tj. dla wszystkich gospodarstw – nie zaś na inwestycje, rozwój rolnictwa (II filar), “co dla wielu rolników jest niezrozumiałe”.
W opinii Ardanowskiego unijne środki efektywniej byłyby wykorzystane w gospodarstwach towarowych, które mają szanse rozwoju. “To, co dałoby szansę na konkurowanie polskiemu rolnictwu, czyli inwestycje w gospodarstwach, jest w stopniu szczątkowym, środków w ramach WPR dla nich brakuje” – powiedział. Dodał, że “wielu rolników już nie chce korzystać z tych środków, straciło zaufanie do polityki rolnej, jest to klęska Wspólnej Polityki Rolnej” – ocenił.
Ardanowski wskazał też na problemy z możliwością uzyskania pozarolniczych dochodów. Zaliczył do nich coraz większe kłopoty z inwestowaniem na obszarach wiejskich. Dotyczy to protestów społecznych ze strony ludzi, którzy osiedlają się na wsi i przeszkadzają im np. zapachy czy hałas. To wymaga uregulowania prawnego – stwierdził.
Według byłego ministra rolnictwa jest też kwestia inwestycji w działy pozarolnicze. Jak zauważył, jest to coraz trudniejsze m.in. dlatego, że zdecydowana większość gmin w Polsce nie ma wykonanych miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, czyli pomysłu, jak poszczególne sołectwa czy obszary w gminach mają być zagospodarowane, jakie funkcje mają być tam realizowane – czy mieszkalne, czy rekreacyjne, czy może przemysłowe. “Następuje chaos, który sprawia, że inwestorzy poszukujący lokalizacji pod swoje przedsięwzięcia na obszarach wiejskich trafiają na opory społeczne. A te inwestycje są potrzebne, bo tam mogliby znaleźć pracę ludzie, którzy nie mogą uzyskiwać dochodów z produkcji rolniczej” – ocenił.
Ardanowski jest zdania, że na obszarach wiejskich należy rozwijać działania, które pozwalają zdobyć mieszkańcom wsi dodatkowe środki. Jednym z nich jest ułatwienie handlu rolniczego i sprzedaży bezpośredniej. Dotyczy to praktyki, która – jak mówił – zaczyna ograniczać ten segment sprzedaży. Poinformował, iż rolnicy z całej Polski sygnalizują, że są “bardzo radykalne działania” ze strony inspekcji weterynaryjnej i sanitarnej utrudniające rozwijanie rolniczego handlu.
“Oczywiście kontrola powinna być, ale nadgorliwość i nadinterpretacje ze strony tych inspekcji, które nie występują w krajach Europy Zachodniej, gdzie te formy sprzedaży bezpośredniej są istotne, wydaje się, że wymagają interwencji ze strony ministerstwa rolnictwa” – zaznaczył były szef resortu.
By umożliwić ludności wiejskiej pozyskanie dochodów, trzeba podejmować zadania wielorakie – podkreślił Ardanowski. Według niego może to być np. rozwój agroturystyki, choć – zastrzegł – nie każdy rolnik może się nią zająć, czy np. działania propagowane przez doradztwo rolnicze w postaci tworzenia gospodarstw opiekuńczych, które pozwalają ludziom starszym, emerytom mieć kontakt z przyrodą. Kolejnym pomysłem – wymienił – mogą być zagrody edukacyjne adresowane do dzieci i młodzieży. W takich gospodarstwach mogliby oni dowiedzieć się, jak hodowane są zwierzęta czy uprawiane rośliny.
“Chcemy dowiedzieć się, jakie działania podejmuje rząd i ministerstwo rolnictwa w kierunku wspierania tych alternatywnych i dodatkowych działalności na obszarach wiejskich. Jeżeli chcemy utrzymać żywotność obszarów wiejskich, należy zrobić wszystko, by zachęcać ludzi do inwestowanie i powiększenia gospodarstw, do szukania innego zagospodarowania surowców rolniczych” – powiedział PAP szef Rady ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich przy prezydencie RP. (PAP)
Autorka: Anna Wysoczańska
awy/ mk/
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS