ZATRZYMANIA. Skoro świt na ulicy 11 Listopada o drzewo rozbił się fiat. Świadkiem był policjant po służbie, który jest również ratownikiem medycznym. Kierowany chęcią niesienia pomocy podszedł w kierunku samochodu. Z wnętrza wysiadł młody mężczyzna. Zagadnięty przez mundurowego czy chce pomocy zaczął uciekać. Policjant nie gonił go, bo chciał najpierw sprawdzić, czy w samochodzie nie ma innych osób, które potrzebują pomocy.
O zdarzeniu poinformowany został oficer dyżurny, który skierował na miejsce ekipę dochodzeniowo-śledczą. Szybko ustalono właściciela pojazdu, którym okazał się 34-letni zabrzanin. Zeznał on, że w nocy w jego mieszkaniu odbyła się impreza i ktoś z jego znajomych ukradł mu samochód. W tym miejscu pomogły zeznania policjanta, który był świadkiem i spośród wytypowanych osób bez problemu był w stanie wskazać mężczyznę, którego widział rano przy rozbitym samochodzie. Kryminalni z zabrzańskiej komendy jeszcze tego samego dnia zatrzymali 19-latka, który ukradł auto. Znaleźli przy nim kluczyki do skradzionego samochodu i telefon, który po sprawdzeniu w policyjnych bazach danych również okazał się kradziony. Grozi mu 5 lat więzienia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS