Inflacja ma w tym roku wynieść 11,7 proc. – tak szacuje Komisja Europejska. Ale już prognozy na przyszły rok zostały podwyższone. Z uwag unijnych wynika, że wzrost gospodarczy naszego kraju będzie spadał.
KE nadal prognozuje, że w tym roku inflacja w Polsce wyniesie 11,7 proc. Jednocześnie podwyższyła prognozy inflacji na 2024 r. z 4,4 proc. do 6 proc.
Oczekuje się, że po dobrych wynikach w 2022 r. wzrost gospodarczy wyraźnie spadnie, ponieważ zaostrzone warunki finansowania, niski popyt zewnętrzny i osłabione zaufanie mają wpływ na aktywność gospodarczą. Osłabienie popytu krajowego i spadek cen surowców będą wywierać presję na spadek cen, ale rosnące koszty pracy będą – według projekcji – utrzymywać inflację na podwyższonym poziomie w całym horyzoncie prognozy. Przewiduje się, że wydatki publiczne w stosunku do PKB pozostaną wysokie w porównaniu z latami przed pandemią, co uniemożliwi przywrócenie równowagi budżetu sektora instytucji rządowych i samorządowych – podała KE.
Unijni urzędnicy prognozują, ze w 2023 r. inflacja cen energii będzie nadal spadać, czemu sprzyjać będą m.in. spadające ceny surowców. Oczekuje się również, że słabnący popyt wewnętrzny i wysokie stopy procentowe będą wywierać presję na inflację.
Niemniej przewiduje się, że inflacja pozostanie znacznie powyżej celu banku centralnego, biorąc pod uwagę m.in. solidny wzrost płac.
KE prognozuje, że stopa bezrobocia w Polsce wzrośnie tylko nieznacznie do 3,3 proc. w 2023 r., po czym stopniowo spadnie do 3,2 proc. w 2024 r.
Oczekuje też, że płace będą nadal rosły w szybkim tempie, napędzane wzrostem płacy minimalnej i niską stopą bezrobocia.
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)
luo/ mal/
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS