A A+ A++

“Miniony rok potwierdził, że ustawa ‘Apteka dla aptekarza’ przynosi opłakane skutki. Od kiedy weszła w życie, z mapy Polski zniknęło ponad tysiąc aptek i punktów aptecznych, w tym wiele na obszarach wiejskich. W przypadku aż 86 miejscowości to była jedyna funkcjonująca w okolicy placówka apteczna. Teraz ich mieszkańcy muszą pokonywać dodatkowe kilometry, by zakupić potrzebne im leki” – czytamy w komunikacie.

Według najnowszych danych IQVIA, na które powołuje się PharmaNET, liczba aptek i punktów aptecznych w Polsce spada nieprzerwanie od października 2017 roku, kiedy łącznie w całym kraju działało ich 14 914. Na koniec grudnia 2019 roku było ich już tylko 13 777 (12 573 aptek i 1204 punktów aptecznych). Oznacza to, że w ciągu ponad dwóch lat z mapy Polski zniknęło 1 137 placówek aptecznych.

“Liczba placówek spada od kilkunastu miesięcy i wygląda na to, że ten trend będzie się utrzymywał. W efekcie rynek aptek w Polsce cofnął się do poziomu z początku roku 2013” – dodał prezes związku Marcin Piskorski, cytowany w komunikacie.

Spadek liczby placówek aptecznych odnotowano na terenie całego kraju, we wszystkich województwach. Najwięcej zostało zamkniętych w województwach: łódzkim (116), mazowieckim (113), dolnośląskim (108) i śląskim (106). Najmniej zniknęło ich na Opolszczyźnie (23) i Pomorzu Zachodnim (25), podano również.

Likwidacja placówek aptecznych w największym stopniu dotknęła obszarów wiejskich, gdzie dostęp do usług farmaceutycznych z zasady bywa utrudniony. Od historycznego rekordu w październiku 2017 r, kiedy na wsiach i w małych miejscowościach funkcjonowało 3 479 aptek i punktów aptecznych, do końca 2019 roku ubyło ich aż 215. Obecnie działa tam 3 264 placówek. Od wejścia w życie regulacji “Apteka dla aptekarza” w 86 wsiach i małych miastach zamknięto jedyną funkcjonującą placówkę apteczną. W ich miejsce nie pojawiła się żadna nowa, zaopatrująca mieszkańców w leki, czytamy dalej.

“Główną przyczyną obserwowanego spadku liczby aptek w Polsce jest dramatyczne zmniejszenie się liczba otwarć nowych placówek. To efekty obowiązywania ustawy “Apteka dla aptekarza” (AdA), która weszła w życie 25 czerwca 2017 roku i wprowadziła bardzo restrykcyjne zasady otwierania nowych aptek ogólnodostępnych. Nowa placówka musi przypadać na co najmniej 3 tys. mieszkańców i znajdować się co najmniej 500 m od już istniejącej, a jej właścicielem może być jedynie farmaceuta lub spółka farmaceutów (kiedyś każdy przedsiębiorca). Takie obwarowania spowodowały, że nowych aptek nie ma kto, ani gdzie otwierać” – przypomina PharmaNET.

Według związku, po ponad dwóch latach funkcjonowania regulacji wyraźnie widać, że nie został zrealizowany żaden z celów prezentowanych w uzasadnieniu ustawy. Jednym z nich był wzrost liczby aptek na wsiach i w małych miasteczkach, co – jak wynika z prezentowanych danych statystycznych – nie ma w ogóle miejsca. Wprost przeciwnie, regulacja eliminuje placówki apteczne na tych obszarach bezpardonowo z rynku.

Kolejnym wskazywanym przez ustawodawcę celem było ukrócenie procederu nielegalnego wywozu leków z Polski. Tymczasem AdA okazała się nie mieć z tą walką żadnego związku, o czym świadczy konieczność wprowadzania kolejnych nowelizacji prawa farmaceutycznego oraz doniesienia mediów dotyczące likwidacji mafii lekowych. Pokazują one, że w odwrócony łańcuch dystrybucji leków, obok zorganizowanych grup przestępczych, zaangażowane są głównie apteki indywidualne.

“Argument o wywozie leków z Polski przez sieci apteczne, od początku nieprawdziwy, miał jednak przez zwolenników AdA budować apokaliptyczny obraz sieci aptecznych i zohydzić je w oczach decydentów i społeczeństwa. Podobnie jak argument o monopolizacji rynku aptecznego przez sieci lub duże międzynarodowe koncerny. Tymczasem sieci apteczne to dziś (według stanu na listopad 2019 r.) 375 podmioty, głównie małe i średnie polskie firmy rodzinne (spadek o 50 w stosunku do grudnia 2017 r.) Argument o monopolu kilkuset przedsiębiorstw jest sprzeczny z podstawową wiedzą ekonomiczną! Również cel w postaci repolonizacji aptek i wyrwania ich z rąk obcego kapitału od początku brzmiał demagogicznie. W posiadaniu podmiotów krajowych jest ponad 90% ogólnej liczny aptek w Polsce, a sieci z udziałem kapitału zagranicznego działa w Polsce zaledwie pięć” – podkreśla PharmaNET.

“Nie ulega jednak wątpliwości, że nowelizacja ustawy Prawo farmaceutyczne, która weszła w życie 25 czerwca 2017 r. wywróciła do góry nogami polski rynek apteczny. Z typowego europejskiego systemu otwartego (według raportu UOKiK z 2015 r.) zmieniła go w jeden z najostrzejszych w Europie systemów zamkniętych, w którym łącznie obowiązują restrykcyjne ograniczenia właścicielskie, ilościowe (w tym regulacja ‘1%’), geograficzne i demograficzne oraz bezwzględny zakaz reklamy aptek i punktów aptecznych” – zakończono w materiale.

Źródło:

ISBnews

komentarze

irytujące

Napisz komentarz

4h temu

AdAtak nie wypada

2h temu

Win7U mnie w mieście w promieniu150m od centrum było 6 aptek to więcej niż sklepów spożywczych w tym obszarze???

2h temu

nie usuwac prawdyno apteka w rekach biznesu to zaprzeczanie wiedzy i manipulacja chorymi dla zysku

Rozwiń komentarze (3)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŻyżyński z RPP: Przy dobrej sytuacji finansów publ. można rozluźnić regułę wydatkową
Następny artykułPotrójny jubileusz „budowlanki”