Leclerc z całą pewnością będzie chciał jak najszybciej zapomnieć o weekendzie na Florydzie. Monakijczyk dwukrotnie rozbił samochód w podobny sposób. Kraksa w kwalifikacjach skutkowała dopiero siódmą pozycją na starcie niedzielnego wyścigu.
Na długim dystansie Leclerc był mało widoczny i długo jechał poza pierwszą dziesiątką. Ostatecznie uplasował się na siódmym miejscu, ponad 50 s za zwycięzcą – Maxem Verstappenem.
Po wyścigu Leclerc skarżył się przede wszystkim na nieprzewidywalność SF-23. Monakijczyk podkreślił, że trudno było odgadnąć zachowanie bolidu nie tylko na przestrzeni stintu, ale i jednego okrążenia.
– Właśnie rozmawiałem z Carlosem i obaj stwierdziliśmy, że w tym samochodzie brakuje nam konsekwencji – przyznał Leclerc. – Nawet nie chodzi o kolejne zakręty, tylko w tym samym zakręcie mogę mieć potężną nadsterowność, a po chwili podsterowność. Ponadto bolid jest bardzo wrażliwy na wiatr, dużo bardziej niż przed rokiem. Mamy z tym duży problem i jest sporo pracy.
– Poza tym pojawiło się sporo podskakiwania, zwłaszcza przy dużych prędkościach. Nie miałem tego wcześniej w trakcie weekendu, nie bardzo mogę to wytłumaczyć, więc konieczne jest dokładne sprawdzenie.
Pytany o zachowanie samochodu w zależności od założonych opon, Leclerc stwierdził, że na obu użytych mieszankach – pośredniej i twardej – było tak samo trudno.
– Było identycznie. Pod koniec na twardych, gdy ziarnienie zeszło, było ciut lepiej, ale generalnie brakuje nam tempa i konsekwencji. Wydaje mi się, że od początku sezonu jest podobnie. W każdym wyścigu zmieniamy mieszankę i nigdy nie wiemy, co się wydarzy. Reakcja samochodu zawsze jest zagadką, podobnie to czy opony wejdą w okno pracy.
– Dla kierowcy to bardzo trudne. Niełatwo nabrać pewności i przystosować swój styl jazdy, ponieważ po zmianie mieszanki samochód pracuje zupełnie inaczej.
Po niewielkim światełku w tunelu, jakie stanowiły wyścigi w Australii i Azerbejdżanie, forma Ferrari ponownie była dla Leclerca wielkim rozczarowaniem.
– To też część tej niekonsekwencji. Chwilami czujemy, że poczyniliśmy krok naprzód, a potem jest cieplej niż w kilku ostatnich wyścigach i budzimy się w całkowicie niewłaściwym oknie pracy opon. Musimy więc nad tym popracować.
Sainz dojechał do mety piąty, ale strata przekroczyła 40 sekund, więc szefowi Ferrari Fredericowi Vasseurowi nie pozostało nic innego, jak przyznać, że za Scuderią trudny weekend. Podobnie jak Leclerc, zwrócił on uwagę na brak spójności w zachowaniu SF-23.
– Musimy się na tym skoncentrować, ponieważ to kluczowa sprawa. Charles był bardziej wydajny na twardych, a Carlos na pośrednich. Ale nawet na tych samych oponach brakuje spójności między kolejnymi okrążeniami.
Ferrari po pięciu wyścigowych weekendach ma na koncie 78 punktów i pozostaje na czwartym miejscu w tabeli konstruktorów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS