A A+ A++
Za nami pierwsze derby Świdnika w historii. Na stadionie przy ul. Turystycznej stawił się komplet publiczności, w tym liczna zorganizowana grupa fanów Avii. Dookoła stadionu kibice gromadzili się gdzie mogli, by móc obejrzeć to historyczne wydarzenie. Sam mecz dostarczył wielu emocji, a koniec końców doszło do niemałej niespodzianki, bowiem to czwartoligowa Świdniczanka okazała się lepsza pokonując trzecioligową Avię 2:1.

Spotkanie lepiej zaczęli żółto-niebiescy. Dominowali na boisku, spokojnie rozprowadzali piłkę i szukali sposobności do pokonania Pawła Sochy. Udało się to w dziewiątej minucie. Z rzutu rożnego na krótki słupek dośrodkował Tomasz Zając, a piłkę głową do siatki skierował Rafał Kursa. Niestety dla Avii, kilka minut później Zając musiał opuścić boisko z powodu urazu. W tej części gry dogodną okazję do wyrównania miał Michał Paluch, jednak jego strzał wybronił Socha.

Po przerwie Świdniczanka wyszła nastawiona niezwykle bojowo. Widać było na boisku, że słowa trenera Łukasza Gieresza trafiły do ich głów, a za tym poszły czyny. Gospodarze byli agresywni w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Wręcz zdominowali trzecioligowca. Długo jednak szukali sposobu do pokonania Sobieszczyka. Wreszcie przyszła 76 minuta, kiedy to strzałem głową bramkarza gości zaskoczył Michał Paluch. Po tej bramce, to dalej Świdniczanka była stroną przeważającą. Avia mogła mieć idealną okazję do ponownego objęcia prowadzenia. Sędzia podyktował rzut wolny tuż za linią pola karnego. Ta sytuacja wzbudziło kontrowersje wśród publiczności i zawodników Avii, którzy twierdzili, że zdarzenie to miało miejsce w polu karnym i gościom należała się jedenastka. Mimo protestów żółto-niebieskich, arbiter decyzji nie zmienił. Z rzutu wolnego Wojciech Białek uderzył w mur. Gdy wielu kibiców czekało już na konkurs rzutów karnych, Świdniczanka dalej atakowała i po jednej z akcji uzyskali rzut wolny. Do piłki podszedł Arkadiusz Bednarczyk. Jego mocny strzał wybronił Sobieszczyk, jednak z dobitką Michała Palucha już sobie nie poradził. W szeregach Świdniczanka wybuchła euforia. Niedługo później sędzia zakończył spotkanie, a gospodarze mogli świętować w pełni zasłużony awans do finału rozgrywek, w którym 10 maja, również na swoim stadionie podejmą Lubliniankę.

Świdniczanka – Avia Świdnik 2:1 (0:1)

Bramki: Paluch (76, 90+4) – Kursa (9)

Świdniczanka: Socha – Szymala (70 Kanarek), Pielach (86 Ptaszyński), Koźlik, Kotowicz, Bednarczyk, Sikora (75 Strug), Nawrocki, Skoczylas, Zuber, Paluch.

Avia: Sobieszczyk – Midzierski, Kursa, Mykytyn, Dobrzyński, Mydlarz (83 Białek), Popiołek, Kalinowski (73 Drozd), Maluga, Zając (18 Kunca, 73 Rak), Kompanicki.

Żółte kartki: Szymala – Kunca, Kursa, Mydlarz.

Czerwona kartka: Szymala (Świdniczanka, 90+1, za drugą żółtą – na ławce rezerwowych).

Głos Świdnika mecz MKS Avia Świdnik PIŁKA NOŻNA puchar polski sport Świdniczanka Świdnik

Last modified: 4 maja, 2023

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŚląscy policjanci podsumowali majówkę. Na drogach co 13 minut dochodziło do stłuczki
Następny artykułTężnia w parku Sieleckim w Sosnowcu uruchomiona. Starsze osoby narzekają na ławki bez oparć