A A+ A++

Sezon 1990/91 był pamiętny dla Legii Warszawa i to nie z powodu zaledwie 9. miejsca wywalczonego na koniec sezonu ligowego, ale z racji na znakomite wyniki “Wojskowych” w Pucharze Zdobywców Pucharów. Ponad 30 lat temu, drużyna ze stolicy w ćwierćfinale rozgrywek mierzyła się z Sampdorią. Pierwszy mecz rozgrywany w Warszawie zakończył się sensacyjnym zwycięstwem Legii 1:0.  Jednym z filarów tamtej drużyny był Jacek Cyzio, który doskonale pamięta zwłaszcza trudy rewanżu rozgrywanego we Włoszech.

ZOBACZ TAKŻE: Marek Jóźwiak: Trener Papszun na finał przygotuje specjalne fajerwerki

– Cały mecz był bardzo dramatyczny, bo my tam oczywiście nie pojechaliśmy jako faworyci. Dzień przed meczem w hotelu usłyszeliśmy, że w półfinale już jest Sampdoria, więc to tylko nas zmobilizowało i zezłościło. Włosi musieli wygrać 2:0, musieli atakować. Był to mecz bardzo ciężki, momentami bardzo brutalny. Sędzia niemiecki dopuścił w tym meczu do wielu bardzo brzydkich fauli przede wszystkim Włochów. Oni nie mogli się pogodzić, że nie mogą sobie poradzić z jakimś zespołem z Polski, który jest w lidze w ogonie – powiedział Cyzio.

Bohaterem drużyny ze stolicy okazał się Wojciech Kowalczyk. Napastnik dwukrotnie wpisał się na listę strzelców i mimo że gospodarze zdołali wyrównać, to Legioniści dotrwali do końca spotkania i awansowali do półfinału rozgrywek. Tam przeszkodą nie do przejścia okazał się Manchester United. “Czerwone Diabły” wygrały w dwumeczu 4:2. Jedną z bramek dla Legii strzelił właśnie Cyzio.

– Mecz z Manchesterem był naturalnie najważniejszy z mojego punktu widzenia, przede wszystkim dlatego, że strzeliłem gola na 1:0, który ostatecznie nie dał nam awansu i zwycięstwa (…) Zostawiliśmy naprawdę dobre wrażenie po sobie. Zresztą to był półfinału Pucharu Zdobywców Pucharów, więc o takich meczach się mówi. Od tamtej pory żaden polski zespół tak daleko nie doszedł jak my – zaznaczył Cyzio.

Podobieństw pomiędzy Legią Warszawa z sezonu 90/91, a Legią sprzed roku próżno szukać. Mimo że drużyna ze stolicy nieźle radziła sobie w pucharach, to dziesiąte miejsce na koniec sezonu przyjęto jako jedną z największych porażek w historii klubu. W nowej kampanii misji przywrócenia zespołu na odpowiednie tory podjął się Kosta Runjaić. Niemiec odmienił grę drużyny i mimo że mistrzostwo powędruje raczej do Częstochowy, to już we wtorek Legia ma szansę po raz dwudziesty w historii sięgnąć po Puchar Polski. Najpierw “Wojskowi” muszą jednak pokonać Raków. Jak szanse swojej byłej drużyny ocenia Jacek Cyzio?

– To są naprawdę zespoły które grają na odpowiednim poziomie. W tej rundzie przede wszystkim Legia, ale Raków od dwóch trzech sezonów gra naprawdę dobry futbol. Nie zapominajmy gdzie była Legia w zeszłym sezonie. Był to bardzo ciężki okres dla zespołu z Łazienkowskiej, ale w tym roku już jest lepiej. Legia jest wiceliderem i na tej pozycji prawdopodobnie zostanie. Szanse na mistrzostwo są już bardzo małe. Trudno wytypować wynik dzisiejszego meczu. Legia w tej rundzie gra bardzo ciekawie, bardzo dobrze. Trener Runjaić poukładał zespół, dotarł do piłkarzy, ściągnął również byłych Legionistów jak Pekharta który wrócił do Legii i strzela ważne gole – stwierdził.

– Wynik jest otwarty. Nie stawiałbym na żaden z zespołów. Oczywiście kibicuje Legii Warszawa i chciałbym, żeby zdobyli Puchar Polski i aby pokazali, że ten sezon jest udany. Niemniej będzie to bardzo ciężka przeprawa. Liczę na to, że mecz będzie emocjonujący i trzymający w napięciu do ostatniego gwizdka. Co do wyniku, liczę, że będzie korzystny dla Legii – dodaje Cyzio.

Początek transmisji przedmeczowego studia o godzinie 14:00 w Polsacie Sport i na Polsat Box Go. Transmisja finału Fortuna Pucharu Polski od godziny 15:50 w Polsacie, Polsacie Sport i na Polsat Box Go. 

Przejdź na Polsatsport.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZmarł nasz kolega Marek Linowski.
Następny artykułAPU z serii AMD Ryzen 7040 (Phoenix) przetestowane. Wyższa wydajność od Intela przy tej samej mocy