Nowy rok ruszył już pełną parą. Wraz z nim ustalonych zostało wiele postanowień i celów. Jednym z najczęściej spotykanych jest rozpoczęcie aktywnego trybu życia. Nie da się ukryć, że patrząc na to przez pryzmat korzyści zdrowotnych, są to postanowienia czasami wręcz wymagane. Jeśli jesteś jednym ze szczęśliwców, którzy postanowili wyciągnąć z czeluści piwnicy swój rowerowy jednoślad wraz z nadejściem wiosny, ten artykuł jest dla ciebie. Pomożemy ci przygotować swój rower na zbliżające się nabijanie kilometrów.
Rower jest jednym z najpopularniejszych, choć może nie zawsze wybieranym, środkiem transportu. Jeździmy na nim do pracy, do szkoły, na zakupy, na treningi lub po prostu na wycieczkę z rodziną. Nie zaryzykujemy stwierdzenia, że każdy go posiada, choć podejrzewamy, że przeważająca większość z nas rower ma. Zapewne pozostawiliśmy go w piwnicy lub garażu po “ostatnim razie”, czyli późną jesienią, i nawet nie został on przedtem opłukany po trudach ostatniej przejażdżki. Dlatego, jeśli nie korzystałeś z roweru przez okres zimowy, warto pomyśleć, by już za jakiś czas przygotować go do ponownego użycia.
Jak przystosować rower do jazdy w mieście?
Rower, tak jak auto, wymaga pielęgnacji, jeśli chcemy, by dobrze wyglądał i – co najważniejsze – działał bez zarzutu. Nie jest to skomplikowane, choć dość czasochłonne. Jeśli nie masz ochoty i czasu, by to zrobić, wystarczy, że oddasz rower do jednego z serwisów rowerowych. Tym, którzy chcieliby zająć się tym osobiście, polecamy czytać dalej ten artykuł. Od czego więc zacząć?
Woda nie zawsze przyjacielem roweru
Zaczniemy dość nietypowo, bo od tego, czego nie powinniśmy robić. Są pewne rzeczy, które wbrew pozorom – mimo że powszechnie praktykowane i skuteczne – mogą wyrządzić więcej szkody niż pożytku.
- Nie powinno się myć roweru wodą pod wysokim ciśnieniem. Niech podniesie rękę ten, kto ani razu nie korzystał z myjek przy stacjach czy “karcherów”. Wszyscy wiemy, jak skuteczna przy myciu potrafi być woda z takich urządzeń. Niestety oprócz tego, że świetnie czyści ramę roweru, woda pod wysokim ciśnieniem może dostać się do suportu lub piast, a części te powinny pozostać suche. W innym wypadku stanowczo szybciej się zużyją.
- Nie wkładamy całego roweru do wody. Sytuacja podobna do poprzedniej. Doprowadzając wodę do wszystkich części roweru, możemy sprawić, że dostanie się ona do miejsc niepożądanych – do wnętrza ramy – powodując korozję lub wypłukując smar z piast.
Wspomniane dwie sytuacje to największe błędy popełniane przy myciu naszych jednośladów. Podkreślimy ponownie, że musimy dbać regularnie o rower, jeśli chcemy przedłużyć jego żywotność. Dlatego nie bójmy się go myć. Nieprawdą jest, że czyszczenie go powoduje uszkodzenia czy nawet pęknięcia ramy. To mit. Rama nie ma prawa doznać uszkodzeń podczas pielęgnacji!
Obalamy mity rowerowe. Ile z nich znaliście?
Mycie roweru? Może wystarczy przetrzeć?
Przejdźmy teraz do samego czyszczenia roweru. Podpowiadamy, że możemy do tego użyć zwykłej wody wraz ze szmatką bądź preparatów przeznaczonych do pielęgnacji roweru. Specjalny płyn czyszczący to koszt rzędu około 30-40 zł. Jeśli preferujemy tradycyjny sposób, bierzemy wiadro i do pracy! W sytuacji gdy rower jest mocno ubłocony, najlepiej polać dokładnie cały rower i odczekać kilka minut, aż brud zmięknie. Następnie dopiero zacząć pucować maszynę za pomocą szmatki i ciepłej wody. Należy zajrzeć w każde miejsce oprócz łańcucha, korbowodu i wielotrybu, gdyż te elementy czyści się nieco później. Myjąc rower, możemy go włożyć także pod prysznic lub do wanny, jeśli nie mamy ochoty czyścić go na zewnątrz. Dla ułatwienia i przyspieszenia pucowania naszej maszyny polecamy kupno specjalnych szczotek do mycia rowerów – dzięki nim z łatwością dotrzemy do każdego zakamarka. Zestaw takich szczotek to wydatek rzędu kilkudziesięciu złotych.
Jak często myć rower?
Jeśli chodzi o częstotliwość mycia roweru – nie musimy tego robić po każdej jeździe, szczególnie w dni suche i ciepłe. Wystarczy, że wyczyścimy nasz jednoślad w momencie, kiedy zostanie on poddany nieco większej ilości brudu. Po jeździe terenowej zaleca się mycie roweru za każdym razem, gdy używamy go w warunkach wilgoci i błota.
Następnym krokiem w naszym domowym serwisie roweru powinno być sprawdzenie stanu łańcucha i jego czyszczenie bądź ewentualna wymiana. Wspominaliśmy o tym w jednym z naszych poprzednich artykułów.
Bez sprawnego napędu rower nie pojedzie
Kolejne w kolejce są kaseta, przerzutki i mechanizm korbowy. Te elementy czyścimy za pomocą szczotek z długim włosiem. Jeśli takich nie posiadamy, możemy do tego użyć zwykłej szmatki, jednak dokładne wyczyszczenie będzie o wiele trudniejsze. Możemy posłużyć się specjalnymi preparatami, tak jak miało to miejsce w przypadku ramy rowerowej, jednakże nie są to te same środki. Pamiętajmy, by myjąc te części, zwracać uwagę na jak najmniejsze zużycie wody, by nie dostała się ona do łożysk czy bębenka. Podpowiadamy, że do czyszczenia miejsc mniej dostępnych dobrze jest użyć szczoteczki do zębów.
By być gotowym na każdą ewentualność, zadbaj o hamulce
Hamulce myje się tylko za pomocą wody. Nie należy korzystać ze środków chemicznych – zwłaszcza tych ropopochodnych, gdyż mogą one wchodzić w reakcje z gumą opon oraz klocków hamulcowych. Na tym etapie warto sprawdzić stan klocków i ewentualnie dokonać ich wymiany w razie dużego zużycia.
Zwróć uwagę na kierownicę
Ta część roweru nie przepada za wodą. Znajdują się na niej elementy, od których powinniśmy trzymać się z wodą z dala. Mowa tu o manetkach oraz dźwigniach hamulcowych. Te części najlepiej czyścić jedynie suchą lub lekko zwilżoną szmatką. Jeśli chodzi o chwyty na kierownicy – woda jest odpowiednim środkiem do czyszczenia, jednak nie róbmy tego przed jazdą – owijki oraz gąbkowe chwyty bardzo chłoną wodę i ich wyschnięcie trwa kilka godzin. Mokre gripy to nie tylko dyskomfort w trakcie jazdy, ale także “magnes” na wszelkiego rodzaju brud.
Z myślą o komforcie – sprawdź amortyzatory
Ten element roweru wymaga bardzo dużej dbałości o czystość. Najlepiej przecierać je po każdej jeździe, ponieważ często same uszczelki nie chronią przed dostaniem się zanieczyszczeń do wnętrza amortyzatorów. W takim wypadku olej lub smar, który się w nich znajduje, zamienia się w pastę ścierną. W tej sytuacji najlepiej jest rozebrać amortyzatory i dokładnie je wyczyścić lub oddać rower do serwisu, by specjaliści zrobili to za nas.
Pozostałe części roweru
Prawie wszystko mamy już z głowy – pozostały już tylko te bardziej “zewnętrzne” elementy roweru, a więc elektronika, błotniki czy oświetlenie. Te części polecamy czyścić po prostu zwilżoną szmatką.
Smaruj rower, by działał sprawnie
Kiedy cały nasz rower lśni już czystością, pozostało tylko jedno – smarowanie. Ta czynność zapewni nam odpowiednie działanie wszystkich elementów oraz zmniejszy ich zużycie. Do smarowania używa się specjalistycznych środków, które możemy zakupić w salonach bądź internetowo.
- Smarowanie zaczynamy od przerzutek – po kilka kropel na każdy ruchomy element.
- Następny w kolejce jest łańcuch. Tak jak było w przypadku czyszczenia, w tym momencie także przypomnimy wam, że ten temat poruszaliśmy wcześniej, dlatego przechodzimy dalej.
- Kolejnym elementem jest kaseta – jej smarowanie odbywa się w trakcie oliwienia łańcucha, a więc nie musimy zawracać sobie nią głowy.
- Teraz piasty – tutaj warto rozebrać łożyska, wyczyścić je benzyną oraz nasmarować stałym smarem.
- Podobnie traktujemy suport – jeśli jednak jest on w formie pakietu, po prostu go zostawiamy i przechodzimy do kolejnego elementu.
- Następnym elementem są amortyzatory. W tej części smaru potrzebują zazwyczaj ramiona amortyzatora. Najpierw więc zdejmujemy gumowe, harmonijkowe ochraniacze (jeśli takie posiadamy), a następnie nanosimy kilka kropel smaru – tutaj najlepszym rozwiązaniem jest smar w sprayu.
- Przedostatnią już częścią są stery (łożyska kierownicy). Najpierw jednak sprawdzamy, czy nie są poluzowane. W tym celu naciskamy przedni hamulec i próbujemy przepchnąć rower w przód i w tył. Stuki w pobliżu sterów oznaczają luzy. W tym przypadku należy je wyregulować. Jeśli jednak stery działają ciężko, wtedy smarujemy je stałym smarem.
- Ostatnim elementem wymagającym nasmarowania są hamulce – po wcześniejszym sprawdzeniu, czy rzeczywiście tego wymagają. Wystarczy zacisnąć i puścić ramiona hamulca – jeśli powracają opornie, to znak, że już czas to zrobić. Odkręcamy wtedy szczękę z osi, a później smarujemy hamulec stałym smarem. Co do linek – najlepiej jest je po prostu wymienić. Nie są drogie, a zapewne zaoszczędzi nam to wiele trudu i czasu.
To już koniec! Nasz rower jest czysty, nasmarowany i wyregulowany, a więc gotowy do jazdy. Warto jeszcze przed wyjściem sprawdzić, czy opony nie potrzebują nieco powietrza, a potem możemy ruszyć w drogę.
A może przeżyłe(a)ś ciekawą przygodę, odkryłe(a)ś nową trasę? Napisz do nas: [email protected].
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS