We wtorek rano dolar lekko odbija na szerokim rynku, po tym jak wczoraj po południu zaliczył kolejny spadek. Pretekstem jest pogorszenie się nastrojów na rynkach akcji w Azji, chociaż de facto handel był nieco płytszy ze względu na święto w Australii i Nowej Zelandii. Wczoraj po południu inwestorzy dostali słabsze dane regionalnego indeksu FED z Dallas, dzisiaj o godz. 16:00 poznamy analogiczny indeks z Richmond. Kolejne gorsze dane zdają się przeczyć optymistycznemu wskazaniu szacunków PMI dla przemysłu z piątku i podbijać obawy przed publikacją wskaźników ISM w przyszłym tygodniu.
Poza wspomnianymi danymi z Richmond o godz. 16:00, dzisiaj uwagę przyciągną też dane nt. indeksu zaufania konsumentów Conference Board (o tej samej porze). Istotnym elementem rynkowej układanki mogą też być spekulacje wokół ruchu ECB w maju. Ostatnie komentarze przedstawicieli tej instytucji zaczynają przesuwać oczekiwania w stronę ruchu o 50 punktów baz. w maju i uzależnienia dalszych posunięć od napływających danych makro. Na razie szanse na większą podwyżkę stóp wynoszą 38 proc., zatem taki ruch nieco zmieniłby układ sił wokół EUR, biorąc pod uwagę to, że oznaczałby też to, że ECB mógłby zakończyć cykl w czerwcu przy 3,75 proc. Wiele w tym względzie mogą wnieść jeszcze spodziewane za kilka dni szacunki dotyczące kwietniowej inflacji.
Dzisiaj w kalendarzu poza informacjami z USA, mamy też posiedzenie Banku Węgier na którym mogą zapaść pierwsze decyzje przybliżające nas do zmiany polityki monetarnej – obniżenie oprocentowania jednodniowych depozytów z obecnych 18,00 proc. Warto będzie to śledzić o godz. 14:00 w kontekście zachowania się forinta.
EURUSD – co dalej z poziomem 1,1032?
Rejon szczytu z 2 lutego b.r. został wczoraj wybity, kolejny raz w ciągu ostatnich dni. I podobnie jak wtedy, notowania chwilę później wytraciły impet ruchu wzrostowego. W efekcie nie doszło do sprawdzenia i naruszenia oporu przy 1,1075, który wyznacza szczyt z 14 kwietnia. Co dalej? Wiele będzie zależeć od tego, co pokażą dzisiaj dane o godz. 16:00 – poznamy wtedy odczyt regionalnego indeksu z Richmond, oraz dane o zaufaniu konsumentów od Conference Board. Do tej pory reakcja była następująca – słabe dane zwiększały szanse na szybsze rozpoczęcie cyklu obniżek przez FED, lepsze odwrotnie (dobrze pokazał to gwałtowny spadek EURUSD w piątek po południu po publikacji lepszych danych PMI dla przemysłu).
W całej tej układance mamy jeszcze oczekiwania wobec inflacji w Europie, ruchów ECB, oraz FED w przyszłym tygodniu. Teoretycznie (na razie) obowiązuje nas bardziej trend wzrostowy, chociaż może pokazywać coraz więcej sygnałów swojej słabości. Jeżeli dzisiaj rynek nie zamknie się poniżej 1,1032, to próby wyjścia ponad 1,1075 nie będzie można wykluczyć.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS