„W sprawie ukraińskiego zboża skorzystaliśmy z klauzuli w prawie unijnym, która umożliwia embargo w sytuacji kryzysowej” – poinformował w TVN24 minister do spraw UE Szymon Szynkowski vel Sęk.
Szynkowski vel Sęk pytany o okoliczności i termin wprowadzenia embarga na zboże z Ukrainy na polskich granicach podkreślił, że „w normalnych warunkach rzeczywiście wprowadzenie takiego embarga jest trudne”. Jak dodał, w sytuacji kryzysowej istnieje klauzula, która umożliwia jego wprowadzenie”.
Musiały być spełnione odpowiednie warunki, żeby móc tę klauzulę zastosować
— powiedział minister.
Pytany jakie były te warunki odparł, że zagrożenie bezpieczeństwa żywnościowego.
Wprowadzenie tego embarga przez Słowację z powołaniem się na zanieczyszczenie tego zboża spowodowało, że było możliwe wprowadzenie tej klauzuli
— zaznaczył Szynkowski vel Sęk.
Na pytanie, czy uważa, że do Polski trafiało zanieczyszczone zboże z Ukrainy odparł, że we wszystkich pięciu krajach, które wprowadziły zakaz przywozu zboża z Ukrainy „stwierdzono próbki – po części i w różnej skali oczywiście – zanieczyszczonego zboża”. Dopytywany czy było tak również w Polsce, stwierdził, że „również w Polsce takie próbki stwierdzono”.
Pytany dlaczego takiego embarga nie wprowadzono wcześniej, gdy okazało się, że zboże tranzytowe jednak pozostaje w Polsce i wpływa na sytuację ekonomiczną naszych rolników minister zaznaczył, że ta sprawa nie była, ani nie jest czarno-biała.
Dynamika tego kryzysu była taka, że na pewnym etapie normalnymi środkami wydawało się, że będzie można sobie z tym kryzysem poradzić. Od pewnego czasu było już jasne, że nie. Apelowaliśmy wtedy do instytucji europejskich, żeby reagowały
— mówił minister ds. europejskich.
Kiedy nie reagowały, zareagowaliśmy jednostronnie. Tak samo zrobiły inne państwa
— dodał.
Klauzula – wytrych
Jest klauzula, która umożliwia nam – naszym zdaniem – działanie w zgodzie z prawem europejskim, ale to nie zmienia faktu, że rozmawiamy z instytucjami europejskimi, jak długoterminowo, rozwiązać to w kooperacji z nimi
— podkreślił Szynkowski vel Sęk pytany o stanowisko Komisji Europejskiej, że jednostronne sankcje wobec Ukrainy są nie do przyjęcia.
Najlepiej byłoby, gdyby to było działanie wspólne
— ocenił.
Ale instytucje europejskie muszą również być zmobilizowane do działania i te nasze działania spowodowały ten efekt – że dzisiaj ta rozmowa zdecydowanie przebiega w innej dynamice
— podkreślił Szynkowski vel Sęk.
Według niego, gdyby pojawiły się sygnały, iż zboże, które tranzytem przejeżdża przez Polskę, a np. w Niemczech, Czechach, czy Słowacji jest przeładowywane i trafia znowu do nas, Polska będzie reagowała zgodnie z zasadami wspólnej polityki handlowej.
Tym razem instytucje europejskie, które są z nami w dialogu, mam nadzieję, że też będą reagowały na takie zjawiska szybciej
— dodał.
Zaznaczył, że są już takie pozytywne sygnały ze strony komisarza UE ds. handlu Valdisa Dombrovskisa.
W ubiegłą sobotę we wsi Łyse koło Ostrołęki podczas konwencji PiS dotyczącej rolnictwa zaprezentowano pakiet rozwiązań dla rolników „Konkret Jarosława Kaczyńskiego Dla Polskiej Wsi”. Zakłada on m.in. skup zboża z dopłatą z minimalną ceną 1400 zł za tonę pszenicy, utrzymanie dopłat do nawozów sztucznych, zwiększenie dopłaty do paliwa rolniczego do 2 zł za litr oleju napędowego.
Zgodnie wydanym później rozporządzeniem ministra rozwoju i technologii z 21 kwietnia w sprawie zakazu przywozu z Ukrainy produktów rolnych, przewóz tych towarów przez Polskę jest od piątku możliwy na podstawie przepisów unijnych o tranzycie zewnętrznym albo na podstawie konwencji o wspólnej procedurze tranzytowej. Tranzyt musi zakończyć się poza terytorium RP lub w portach morskich w Gdańsku, Gdyni, Świnoujściu lub Szczecinie; od 28 kwietnia będzie to także Kołobrzeg.
Do poniedziałku przez przejścia graniczne z Ukrainą w województwie lubelskim wyjechało 26 tranzytowych konwojów z produktami rolnymi. Wśród najczęściej przewożonych towarów są m.in. m.in. mięso, olej słonecznikowy, olej rzepakowy, świeże jaja, a także zboża, pasze, makuchy, jak również kukurydza i śruta słonecznikowa. Łącznie wyjechało 118 ciężarówek w konwojach i 83 zaplombowane wagony towarowe. Przygotowywane były kolejne cztery konwoje ciężarówek i jeden transport.
Śledztwo w sprawie oszustwa przy zakupie ponad 1 tys. ton zboża za ponad 1,5 mln zł wszczęła w połowie kwietnia Prokuratura Okręgowa w Zamościu. Kupcy nie wiedzieli, że zamiast zboża krajowego sprzedano im tzw. pszenicę „techniczną” z Ukrainy. Postępowanie zostało wszczęte po zawiadomieniu Wojewódzkiego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych w Lublinie. Według mediów, to nie jedyne śledztwo w kraju dotyczące takich przypadków.
CZYTAJ TEŻ:
— Szynkowski vel Sęk z zadowoleniem o postanowieniu TSUE: Dialog z instytucjami europejskimi ma sens i przynosi wymierne rezultaty
— Tranzyt ukraińskich produktów rolnych przez Polskę. Izba Administracji Skarbowej: Dotychczas z lubelskiego wyjechało 26 konwojów
— Bałtyk otwarty dla tranzytu. Minister Buda: Od 28 kwietnia przez samorządowy port w Kołobrzegu może iść transport towarów z Ukrainy
pn/PAP
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS