FC Barcelona jest coraz bliżej zdobycia mistrzostwa Hiszpanii. Podopieczni Xaviego wygrali z Atletico 1:0 po bramce Ferrana Torresa i na osiem kolejek przed końcem mają 11 punktów przewagi nad drugim Realem Madryt.
Okradziony z flagi fan był Polakiem. Nowe informacje po wczorajszym meczu
Po spotkaniu FC Barcelony z trzecim w tabeli Atletico internet obiegło nagranie z trybun Camp Nou. Na filmie widać, jak w pewnym momencie do powiewającej flagi madryckiego klubu podchodzi sympatyk Barcelony i zrywa ją. Wtedy interweniuje jej właściciel, kibic ubrany w koszulkę Atletico, a między panami dochodzi do kłótni i szamotaniny.
Ostatecznie fanowi stołecznego klubu udało się wywalczyć swoją flagę, lecz musiał z nią opuścić stadion, o co poprosiła ochrona. Przy akompaniamencie gwizdów i wyzwisk ze strony kibiców Barcelony mężczyzna razem z pracownikami ochrony zszedł z trybuny. Na tym nagranie się kończy, jednak dzięki hiszpańskim mediom wiemy, co działo się później.
Katalończykom nie spodobała się flaga Hiszpanii. Polak musiał się jej pozbyć
Jak donosi “Marca”, powodem takiej reakcji fana Barcelony nie był sam herb rywali, a flaga Hiszpanii. Wszystko przez to, że mecz odbywał się w trakcie katalońskiego święta Sant Jordi, a więc świętego Jerzego, patrona tego regionu. Kibic klubu Roberta Lewandowskiego poczuł się więc sprowokowany i postanowił na własną rękę pozbyć się flagi z widoku.
Co więcej, kibic, któremu tę flagę zabrano, miał być Polakiem. Hiszpański dziennik podaje, że tym fanem jest Konrad, który razem z żoną przyjechał na mecz jako członkowie polskiego klubu kibica Atletico “Pena Polonia Atlético de Madrid”. Jak opowiada dziennikarzom znajomy kibica, po wyprowadzeniu z trybuny pełnej kibiców Barcelony Konrad został poinformowany, że może wrócić na swoje miejsce, ale bez koszulek madryckiej drużyny oraz flagi. Małżeństwo zostawiło więc rzeczy w szatni i wrócili oglądać spotkanie w okolicach 30. minuty.
Więcej podobnych treści przeczytasz na stronie Gazeta.pl
W niedzielnym meczu z bardzo słabej strony pokazał się kapitan reprezentacji Polski, Robert Lewandowski. O fatalnej formie napastnika najlepiej świadczy jego akcja w 76. minucie. 34-latek znalazł się w sytuacji sam na sam z Janem Oblakiem, a po prawej stronie miał kompletnie niekrytego Raphinhę, który tylko czekał na podanie. Lewandowski zdecydował się wykańczać akcję niezwykle słabym strzałem i posłał piłkę po ziemi daleko obok słupka.
Następną szansę na przełamanie swojego strzeleckiego kryzysu Polak będzie miał już w środę 26 kwietnia. Wtedy FC Barcelona zmierzy się na wyjeździe z dziewiątym w tabeli Rayo Vallecano. Mecz zaplanowany jest na godzinę 22:00.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS