Rząd oddał “premię inflacyjną” Polakom, wprowadzając programy osłonowe przeciwdziałające wzrostowi cen – powiedział w poniedziałek prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys. Dodał, że obecnie wyzwaniem nie jest dług publiczny, ale deficyt budżetowy, który w ubiegłym roku wzrósł do 3,5 proc.
Szef PFR w rozmowie z Radiem ZET przyznał, że inflacja przyczyniła się do większych wpływów np. VAT, ale przypomniał, że rząd w ub.r. aby zrekompensować wzrost cen, obniżył stawki podatków niemal do zera, m.in. na paliwa i żywność. “Rząd oddał premię inflacyjną Polakom, wprowadzając programy osłonowe” – powiedział.
Zaznaczył, że jeśli chodzi o dług publiczny, to “nie mamy się czego obawiać, ale wyzwaniem jest deficyt budżetowy, który w ubiegłym roku wzrósł do 3,5 proc.”. Wskazał, że wynika to m.in. z wprowadzenia przez rząd programów społecznych, których koszt wynosi ok. 70-80 mld zł, oraz zwiększenia wydatków na obronność kraju.
Pytany dlaczego inflacja w Polsce jest wyższa niż w krajach Europy Zachodniej, tłumaczył, że w Polsce oraz innych krajach Europy Środkowo-Wschodniej ceny energii mają większy udział w tworzeniu dochodu narodowego. “Jesteśmy też trochę biedniejsi, więc ceny żywności więcej ważą w naszych budżetach niż w bogatszych krajach zachodniej UE” – dodał. Zauważył również, że w Polsce mieliśmy znacznie niższe bezrobocie niż np. we Włoszech czy Hiszpanii, gdzie stopa bezrobocia wynosi 8-10 proc. “Nie było tam takiej presji płacowej, którą przedsiębiorcy przekładają na ceny produktów i usług” – wyjaśnił.
“Jeśli popatrzymy, o ile wzrosły płace w Polsce po odjęciu wzrostu cen, to w ostatnich siedmiu latach jesteśmy w gronie pięciu pierwszych krajów UE, gdzie ten wzrost był najsilniejszy” – wskazał. Podkreślił, że obecnie ważne jest, aby inflacja spadła poniżej dynamiki płac. “Wtedy rzeczywiście będziemy mogli odetchnąć z ulgą” – mówił.
Pytany inflacja spadnie do poziomu jednocyfrowego wyraził nadzieję, że nastąpi to na przełomie III i IV kwartału 2023 r. “Pod koniec roku powinnyśmy mieć poniżej 10 proc., bliżej 8 proc., a w 2024 spadnie ona do ok. 5 proc.” – powiedział.
autorka: Ewa Wesołowska
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS