– Zachowaliśmy spokój w każdym meczu, byliśmy skoncentrowani od początku do końca. W pierwszym spotkaniu pomimo, że przegrywaliśmy 0:2 potrafiliśmy przechylić szalę zwycięstwa na naszą korzyść. Jestem dumny i zadowolony z postawy całej drużyny – powiedział Bartosz Bednorz, przyjmujący kędzierzyńskiej drużyny.
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zaprezentowała się z bardzo dobrej strony. wygrała dwa spotkania w hali Podpromie w Reszowie i jest o krok od gry w finale. Liderem zespołu gości był Bartosz Bednorz, który zdobył odpowiednio 25 (61% skuteczność w ataku) i 30 punktów (85% skuteczność w ataku). Zawodnik podkreślił, że granie dwóch meczów dzień po dniu jest bardzo trudne i wyczerpujące. – Czuję się zmęczony podobnie jak cała moja drużyna, ekipa z Rzeszowa jest również zmęczona po takich meczach. Granie dwóch meczów dzień po dniu nie jest łatwe i to na pewno odbija się potem na zdrowiu. Widać było zmiany w zespole z Rzeszowa w drugiej partii drugiego spotkania, pojawiały się problemy zdrowotne. Jestem bardzo zadowolony ze zwycięstwa, pokazaliśmy charakter na bardzo ciężkim terenie. W Rzeszowie nie grałem przez pięć lat, zapomniałem jaki potencjał drzemie w tej hali, odnieśliśmy dwa bardzo ważne zwycięstwa. Czuliśmy ogromne wsparcie naszych kibiców. Drugie spotkanie toczyło się pod naszą kontrolą – powiedział przyjmujący.
Kędzierzynianie potrzebują zaledwie jednego zwycięstwa, aby zameldować się w ścisłym finale. Siatkarz z dużym respektem i szacunkiem podchodzi do rywala z Podkarpacia, przestrzega przed hurraoptymizmem. – Można pomyśleć, że w Kędzierzynie-Koźlu będzie nam grało się łatwiej. Tak na pewno nie będzie ponieważ zmierzą się dwa bardzo wyrównane zespoły, zaczniemy ten mecz od stanu 0:0, będziemy bardzo skoncentrowani. O tych dwóch zwycięstwach nie będziemy myśleli, wiadomo że naszym atutem będzie hala, nasi rywale będą jeszcze bardziej walczyć. Nasi rywale wiedzą jak grać w każdej hali, mają bardzo doświadczonych zawodników. My przegrywaliśmy w pierwszym meczu 0:2 pomimo tego potrafiliśmy się podnieść, zachowaliśmy spokój, od początku do końca i potrafiliśmy wrócić na właściwe tory, wierzyliśmy w siebie na wzajem – zakończył Bartosz Bednorz.
źródło: inf. prasowa
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS