O rychłym powrocie Jamesa Allisona do technicznych zadań zespołu F1 Mercedesa spekulowało się po słabym otwarciu sezonu 2023, gdy niezwykła filozofia oparta na tej z 2022 nie przyniosła większej poprawy. Winą za tę sytuację obarczono Mike’a Elliotta, który zastąpił wspomnianego wyżej speca na stanowisku dyrektora technicznego w połowie 2021 roku.
Dzisiaj można natomiast z całą pewnością stwierdzić, że ta roszada okazała się nietrafiona i niemiecki zespół poniekąd przyznał się do tego na łamach serwisu Motorsport, potwierdzając zamianę ról dwóch Brytyjczyków. Allison ponownie zaczął pełnić funkcję dyrektora technicznego zespołu, zaś Elliott szefa całego działu (Chief Technical Officer).
Obowiązki 48-latka w tej roli będą jednak znacznie większe niż w przypadku byłego inżyniera Ferrari. Ten miał bowiem pracować tylko trzy razy w tygodniu, podczas gdy nowego CTO czekają działania w pełnym zakresie godzin. Interesujący jest fakt, iż Allison nadal będzie zaangażowany w projekt America’s Cup mimo powortu na stare stanowisko.
Jeszcze ciekawsza jest informacja przekazana przez Toto Wolffa, jakoby to od samego Elliotta miała wyjść propozycja takiej reorganizacji technicznej. Brytyjczyk miał bowiem przekazać swoim przełożonym, że to Allison zdecydowanie bardziej pasuje do roli osoby bezpośrednio odpowiedzialnej za rozwój samochodu:
“Wyszło to od Mike’a, który odpowiadał za ten proces, więc zamieniliśmy te role. Mike został mianowany CTO, gdyż dysponuje błyskotliwym naukowym umysłem, a James Allison wrócił do pełnienia funkcji dyrektora technicznego zespołu i będzie podlegać Mike’owi”, zdradził szef Mercedesa w wywiadzie dla Motorsport.
“Ocena sytuacji Mike’a i jego introspekcja są naprawdę godne podziwu. Chodzi po prostu o to, że James to prawdziwy gladiator na polu bitwy i żołnierze pójdą za nim w ogień. Mike zrozumiał, że jego umiejętności i podejście lepiej sprawdzą się przy rozwijaniu całej organizacji – od zasobów technicznych, przez materiał ludzki, po złożenie struktury, która może odnosić sukcesy przez wiele lat.”
Zmiany organizacyjne dotknęły także niższych struktur technicznych, co ma akurat związek z kwestiami związanymi z limitem budżetowym. John Owen stał się samodzielnym głównym projektantem ekipy, natomiast Giacomo Tortora dyrektorem ds. inżynierii.
Warto też wspomnieć o pozyskaniu przez Mercedesa byłego zawodnika F1, Jerome’a d’Ambrosio, który już w marcu został ogłoszony szefem ds. rozwoju kierowców. Nieoficjalnie mówi się, że po utracie Jamesa Vowlesa to właśnie Belga Wolff będzie szykował na swojego następcę.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS