Porażka na parkiecie Sokoła w Łańcucie może sporo kosztować koszykarzy zielonogórskiego Zastalu. Awans do play-off może uciec im sprzed nosa
Sokół, beniaminek z Podkarpacia, bardzo chciał wygrać z Zastalem. Zwycięstwo oznaczało jedno – pozostanie w lidze. Dla zielonogórzan natomiast komplet punktów zbliżał do fazy play-off.
Chcesz dostawać e-mailem serwis z najważniejszymi informacjami z Zielonej Góry? Zapisz się na nasz bezpłatny newsletter.
Zastalowcom daleka wyprawa do Łańcuta możliwe, że by się udała, gdyby nie jeden szkopuł o nazwisku Corey Sanders. Amerykański rozgrywający był nie do powstrzymania. Do 20 punktów dorzucił osiem asyst, sześć zbiórek i dwa przechwyty. Do euforii doprowadził miejscową publiczność, popisując się nawet efektownym wsadem, wcześniej urządzając sobie slalom między zawodnikami Zastalu. Na Sandersa nie było siły. Pod tablicami skutecznie wspierali go centrzy Raynere Thornton z Adamem Kempem zebrali pod koszami 22 piłki.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS