Restrykcje związane pandemią koronawirusa oraz zaostrzająca się retoryka antyzachodnia ze strony Chin, skłoniły rządzących Unii Europejskiej do podjęcia kroków, które mają w przyszłości znacząco zmniejszyć zależność krajów członkowskich od tego regionu świata. Jednym z efektów jest ogłoszenie “Europejskiego aktu w sprawie chipów”. Plany zakładają, że doprowadzi to do wzmocnienia odporności Starego Kontynentu na zawirowania wokół branży nowych technologii.
Przywódcy UE porozumieli się w kwestii kształtu “Europejskiego aktu w sprawie chipów”. Na rozwój branży w krajach członkowskich zostanie przeznaczone 43 mld euro. Ma to zaowocować do 2030 roku podwojeniem produkcji chipów na Starym Kontynencie.
Unia Europejska chce wysyłać centra danych w kosmos, aby przeciwdziałać zmianom klimatycznym
We wtorek (18 kwietnia) przywódcy UE porozumieli się w sprawie ostatecznego kształtu wspomnianego aktu. Plan zakłada zainwestowanie 43 miliardów euro w sektor półprzewodników. Docelowo ma to zaowocować przeniesieniem zaawansowanych procesów produkcyjnych do krajów członkowskich i uniezależnieniem między innymi od rynków azjatyckich. Celem jest także uchronienie się przez brakami chipów w istotnych sektorach gospodarki UE, obejmujących na przykład branżę motoryzacyjną. Choć na efekty porozumienia trochę poczekamy, to może być ono istotnym czynnikiem zwiększającym konkurencyjność Starego Kontynentu.
We have a deal on EU #ChipsAct!
In a geopolitical context of de-risking, Europe is taking its destiny into its own hands.
By mastering the most advanced semiconductors, EU will become an industrial powerhouse in markets of the future.
Congrats @sweden2023eu & @Europarl_EN pic.twitter.com/BX52GXOdws
— Thierry Breton (@ThierryBreton) April 18, 2023
Unia Europejska nie zatwierdziła umowy przejęcia Activision Blizzard przez Microsoft. Co to oznacza dla przyszłej fuzji firm?
Dane wskazują, że obecnie jedynie 10% światowej produkcji chipów odbywa się na obszarze Unii. Akt ma podwoić tę wartość do 2030 roku. Branża jest obecnie zdominowana przez firmy z Chin i Tajwanu. Choć dokument jest teoretycznie odpowiedzią na zerwanie łańcuchów dostaw z okresu pandemii koronawirusa, to można podejrzewać, że istotną rolę odgrywa też obecnie majaczące gdzieś na horyzoncie widmo wojny na Dalekim Wschodzie. Początkowo plany zakładały wyłącznie wsparcie dla budowy wysoce zaawansowanych technologicznie fabryk. Ostatecznie rozszerzono je na cały łańcuch wartości, obejmujący także produkcję starszych chipów, prace badawcze oraz projektowe.
Amerykańskie sankcje już oddziałują na Chiny. Nastąpiło wyraźne załamanie importu chipów przez Państwo Środka
Warto odnotować, że rozmaite kraje na świecie już stosują lub wkrótce będą stosować dofinansowania w sektorze półprzewodników. Wśród nich znajduje się nie tylko Tajwan, ale także Korea Południowa, Japonia oraz Stany Zjednoczone. To sprawia, że UE będzie musiała mierzyć się z dużą konkurencją. Biorąc pod uwagę to, jak bardzo uzależniona jest branża od produkcji na Dalekim Wschodzie, ogłoszenie aktu wydaje się jednak krokiem we właściwym kierunku. Alternatywą jest bowiem kryzys rynkowy, który może nadejść w przypadku poważnych zawirowań polityczno-gospodarczych w tamtym regionie świata.
Źródło: Reuters, Tom’s Hardware
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS