6, a może nawet 14 reaktorów EPR 2 powstanie niebawem we Francji za około 60 mld euro. To da zatrudnienie dziesiątkom tysięcy pracowników. Francuskie media wytykają Niemcom fakt, że zamykają one swoje, pisząc, że “popełniają błąd”.
Francja przygotowuje się do gigantycznego projektu budowy EPR2 i uruchamiania średnio ponad jednego nowego reaktora rocznie niemal podobnie, jak w latach 80. i 90., kiedy uruchamiano ponad dwa reaktory rocznie – czytamy w dzienniku „Le Figaro”.
Gazeta podkreśla, że jest to znacząca zmiana w stosunku do ostatnich inwestycji i przypomina, że wydany 30 marca raport parlamentarnej komisja ds. niezależności energetycznej bardzo negatywnie ocenił ostatnie dekady francuskiego przemysłu jądrowego. “Francuski przemysł jądrowy od dwudziestu lat cierpi na brak dużych projektów” – ocenił z kolei prezes Urzędu Bezpieczeństwa Jądrowego (ASN) Bernard Doroszczuk.
Nowy program nuklearny rozpocznie się od zamówienia trzech par reaktorów EPR: pierwszej na terenie elektrowni EDF w Penly w Seine-Maritime, drugiej w Gravelines, lokalizacja trzeciej zostanie wybrana pod koniec 2023 r. między Bugey lub Tricastin. Pierwszy reaktory mają wejść do użytku w 2035 r.
Aby sprostać nowym wyzwaniom sektor atomowy planuje zatrudniać do 10 tys. osób rocznie, czyli stworzyć około 100 tys. miejsc pracy w ciągu dekady i zaangażować w swoje prace około 4 tys. firm – szacuje „Le Figaro”.
Niemcy popełniają błąd, zamykając swoje elektrownie jądrowe – pisze natomiast dziennik „Le Monde”. Gazeta podkreśla, że „w sektorze jądrowym era katedr (wielkich elektrowni) jest już za nami; nadchodzi czas mniejszych reaktorów, których Francji może brakować, jeśli nie zacznie szybko inwestować w sektor jądrowy”.
„Pomimo rosyjskiego kryzysu gazowego, który prawie zniszczył niemiecki przemysł i zmusił ekologów w rządzie koalicyjnym do wyrażenia zgody na zwiększenie wydobycia węgla, kraj nie zboczył z obranego kursu. Wycofanie się z energii jądrowej ma pierwszeństwo przed klimatem. Co najmniej do 2038 r. w najbardziej energochłonny kraj Europy nadal będzie spalać węgiel w kotłach, a pilne odejście od węgla jest konsensusem na całym świecie” – analizuje „Le Monde”. Trzy ostatnie działające w Niemczech elektrownie atomowe zostały zamknięte w sobotę.
Z Paryża Katarzyna Stańko
ksta/ adj/
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS