Wydawało się, że Bagnaia zaliczy perfekcyjny weekend na Circuit of the Americas. Mistrz świata zdobył pole position i wygrał sobotni sprint. W wyścigu głównym również prowadził, ale wywrócił się podczas ósmego okrążenia. Dla Włocha to drugie nieukończone grand prix z rzędu. Podobny upadek zaliczył w Argentynie.
Przepytywany po wyścigu, Bagnaia stwierdził, że nie wie, co było przyczyną upadku:
– Nie wiem, co się stało – uznał Bagnaia. – W trakcie tego weekendu zaliczyłem pewnie 80, 100 okrążeń. Cisnąłem, kontrolowałem sytuację, rozumiałem zachowanie motocykla czy każdą stratę czasową.
– A w wyścigu kiedy wszystko miałem pod kontrolą, rozbiłem się. Jestem bardzo zły, ale nie na siebie. Jestem przekonany na 100 procent, że dzisiaj to nie była moja wina. W Argentynie może byłem na limicie, ale dzisiaj nie.
– Dziś coś się stało, ale nie było to związane z zimną oponą czy wiatrem. Musimy zrozumieć motocykl. To najlepsza maszyna w stawce. Jednak jeśli się rozbijasz i nie wiesz czemu, jest bezużyteczna. W ciągu dwóch weekendów straciłem 45 punktów. Musimy więc to zrozumieć. Może potrzebujemy trochę bardziej niestabilnego motocykla. Wolę jechać 0,1 s wolniej, ale wszystko rozumieć. Teraz jest trudno, choć czuję się niepokonany. Czuję, że mogę zrobić wszystko.
– Dziś jechałem szybko, ale bez żadnego ryzyka. Nie robiłem nic szalonego. Wjechałem w zakręt bardzo wolno. Wiedziałem, że jest ślisko, a i tak się rozbiłem. Mam więc nadzieję, że zespół mi z tym pomoże. Czuję, że GP23 to niesamowity motocykl, najlepszy na jakimkolwiek jeździłem. Jednak musimy zrozumieć, co się stało.
W tabeli sezonu Bagnaia jest nadal drugi. Strata do lidera – Marco Bezzecchiego wynosi 11 punktów.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS