– W przedszkolu mojego wnuka panuje epidemia ospy. Syn wszędzie szuka szczepionek, ale za każdym razem słyszy, że ich nie ma i nie wiadomo, kiedy będą. Tyle się mówi o ruchach antyszczepionkowych, a jak człowiek chce zaszczepić dziecko, to nie może. Przecież to niedorzeczne – z taką informacją zadzwonił do “Wyborczej” czytelnik.
Nie wszyscy szczepieni obowiązkowo
Jak to możliwe, że dziecko nie zostało zaszczepione wcześniej? Zgodnie z zarządzeniem Ministra Zdrowia szczepionki przeciwko ospie są obowiązkowe i bezpłatne dla dzieci do ukończenia 12. roku życia należących do grup ryzyka ciężkiego przebiegu ospy wietrznej: chorych na ostrą białaczkę (w okresie remisji choroby), z ciężkimi niedoborami odporności (w tym zakażonym HIV), jak również przed leczeniem wywołującym upośledzenie odporności (chemioterapia nowotworów złośliwych, przeszczepienie narządów lub szpiku, przewlekłe leczenie dużą dawką glikokortykosteroidów itp.). Pozostałe dzieci mogą zostać zaszczepione, ale rodzice muszą za szczepienia zapłacić. Kosztuje ok. 330 zł. Wielu opiekunów decyduje się na szczepienie dopiero, kiedy rówieśnicy ich dzieci zaczynają chorować.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS