A A+ A++

Można śmiało stwierdzić, że handel używanymi sprzętami przeniósł się niemal w całości do internetu. Ilość ofert, możliwość wstępnej oceny na podstawie opublikowanych i dosłanych później zdjęć, opcja sprawdzenie oficjalnej historii pojazdu na historiapojazdu.gov.pl, możliwość uzyskania dodatkowych informacji podczas telefonicznej rozmowy sprawiają, że poszukiwanie jest łatwe i nikt już nie krąży osobiści po komisach i giełdach. Maszynę po raz pierwszy widzi się dopiero zwykle podczas ostatecznych oględzin i negocjowania ceny.

Z pozycji kupującego brzmi to fajnie, jednak sprzedając musisz się trochę zmęczyć. Konkurencja jest spora, ogłoszeń wiele i musisz się postarać by akurat to twoje zainteresowało poszukiwacza.

Zobacz też: Dakar 2020 – rajdowe ciekawostki

Ustal rozsądna cenę

Dla wielu poszukiwaczy kluczowe jest kryterium ceny w jakiej muszą się zmieścić. Możesz ich w ten sposób zanęcić, jednak jeżeli będzie ona zbyt niska, to wydać się może podejrzana. Coś jest z ta maszyna nie tak, że jest taka tania. Z kolei zbyt wysoka sprawi, że twoje ogłoszenie przegra z innymi maszynami w podobnym wieku i stanie – nikt w końcu nie lubi przepłacać

Nie przesadź z ceną. Zbyt niska będzie podejrzana, zbyt wysoka odstraszy. Celuj w połowę stawki.

Przygotuj rzeczowy opis

Wypełniając okna w formularzu oferty na portalu, podajesz markę, model, rocznik, pojemność, przebieg i cenę. Nie ograniczaj się jednak do podstawowych danych. Nabywca chce wiedzieć jak najwięcej. Opisz stan motocykla, wykonane naprawy i przeglądy (możesz podać, gdzie go serwisowałeś), a także szczerze napisz, co maszynie dolega.

Tu nie ma co ściemniać bo te rzeczy i tak wyjdą na jaw podczas oględzin lub później. Jeżeli więc sprzedasz maszynę po dzwonie, pisząc że jest bezwypadkowa, to możesz zostać uznany za oszusta, a to zwykle kończy się w sądzie.

Daruj sobie informacje typu „koszt naprawy 100 zł”, bo brzmi to niepoważnie. Skoro tak łatwo i tanio, to czemu sam tego nie ogarniesz?

Opisz natomiast elementy wyposażenia dodatkowego, bo podnoszą one  wartość pojazdu. Wymień  zarówno te fabryczne: ABS, kontrola trakcji, stelaże, centralna podstawka, grzane manetki, jak i te, które dołożyłeś sam; wyższa szyba, motooiler, akcesoryjna kanapa itd…

Twoja wiarygodność wzrośnie, gdy w podasz numer VIN (rubryka E w dowodzie), a podczas pierwszej rozmowy możesz dodasz numer rejestracyjny i datę pierwszej rejestracji, dzięki czemu zainteresowany sprawdzić może historię maszyny, oraz ważność OC i przeglądu na historiapojazdu.gov.pl

Uważaj na błędy

Dajesz ogłoszenie w necie – np. ebay.pl, olx.pl, allegro.pl lub otomoto.pl, miej świadomość, że jego tytuł jest ważniejszy niż ci się wydaje. Od niego zależy bowiem, jak potraktuje cię wyszukiwarka. Dlatego tytuł powinien zawierać najważniejsze informacje: markę, model i cechę najlepiej opisującą wystawiany motocykl np.: Harley Davidson Iron 1200, oryginalny lakier, stan super, nowe opony i napęd, akcesoryjna szyba i sakwy.

Zwróć baczną uwagę na pisownię nazw, bo jak się pomylisz, to wyszukiwarka pominie twoją ofertę. Niezłym pomysłem jest też zamieszczenie informacji o sprzedaży na zaprzyjaźnionych forach, zwłaszcza tych na których ty, i twój motocykl jesteście znani.

Zrób dobre zdjęcia

Oczy kupują, dlatego jeżeli naprawdę chcesz sprzedać maszynę, zrób porządne zdjęcia – im więcej, tym lepiej, bo kupujący chce widzieć jak najwięcej. Foty muszą być ostre, duże – by dało się je powiększyć i zrobione przy dobrym świetle.

Powinny pokazywać maszynę z różnych stron i zawierać istotne dla kupującego szczegóły, takie jak dodatkowe wyposażenie albo wspomniane w opisie uszkodzenia. Raz że zwiększy to twoją wiarygodność, dwa – unikniesz zgrzytów podczas negocjowania ceny. Warto także zrobić zdjęcie kokpitu i licznika przebiegu.

Klient kupuje oczami

Dobre zdjęcia to podstawa, by twoja oferta wzbudziła zainteresowanie.

Zdjęcia powinny być ostre, duże i pokazywać motocykl z obu stron (pokazanie tylko jednej strony budzi podejrzenie, że na drugiej leżał).

Powinny przedstawiać sprzedawany pojazd w stanie takim, w jakim jest obecnie.

Motocykl najlepiej fotografować z poziomu kierownicy lub trochę z dołu – wygląda wtedy lepiej. Fotografowanie go z góry sprawia, że optycznie obniża się i wydłuża, więc na fotce jest zniekształcony.

Przed zrobieniem zdjęć umyj maszynę. Zadbaj też, by była dobrze widoczna, bo sfotografowana w ciemnym garażu, niewyraźna bryła wygląda niepoważnie. Dlatego zdjęcia rób w świetle dziennym – najlepiej w ładny, słoneczny dzień.

Musisz też pamiętać o tym, co jest za motocyklem. Przepełniony śmietnik albo stado kurczaków – to nie wygląda dobrze. Jeżeli nic ciekawszego nie przychodzi ci do głowy, zrób zdjęcia na tle czystej ściany.

Oprócz całego motocykla sfotografuj też detale: zegary, uszkodzone elementy, a także miejsca, które mogłyby ucierpieć podczas gleby, ale są w dobrym stanie: kapy silnika, wydech, zbiornik.

Jeżeli piszesz, że napęd i tarcze hamulcowe są w świetnym stanie, a opony nowe – pokaż to na zdjęciach. Przy oponach, oprócz bieżnika, sfotografuj DOT, czyli kod pokazujący tydzień i rok produkcji.

Oględziny

Umyj i wyczyść motocykl, bo wtedy wygląda lepiej i widać, że jest zadbany. Poza tym brud utrudnia oględziny. Także ciepły silnik wzbudza podejrzenia, bo może nie chce odpalić na zimno albo kopci, a może coś się w nim tłucze – na przykład sprzęgło lub rozrząd.

Nie zdziw się, jeśli ktoś zechce sprawdzić maszynę w serwisie. To dobry pomysł, bo nawet jak nie sprzedasz to dowiesz się czy maszynie nic nie jest. Poza tym odmowa będzie wyglądała jakbyś miał coś do ukrycia. Ustal jednak zawczasu, kto za tę wizytę płaci.

Jeżeli spisywałeś naprawy, wymiany i różne czynności serwisowe, zbierałeś rachunki i faktury – pochwal się tym: udowodnisz, że naprawdę dbałeś o maszynę.

Jazda próbna

To trudny moment, nie wiesz bowiem nic o umiejętnościach kupującego. Dlatego, by uniknąć problemów przed oddaniem kluczyków, poproś o wpłacenie kaucji  – warto umieścić taką informację w ogłoszeniu – i wypisz pokwitowanie.

Sprawdź też, czy osoba której powierzasz motocykl ma prawo jazdy odpowiedniej kategorii, bo jeśli dojdzie do wypadku to wprawdzie odpowiedzialność ponosi kierujący, ale ucierpi maszyna będąca twoja własnością.

Poza tym – i to nie jest dla ciebie dobra wiadomość – jazda próbna nie powinna ograniczać się do kółka po parkingu. Zadbaj by w zbiorniku było paliwa, a w oponach właściwe ciśnienie.

Nie wkurzaj się na grymaszenie

Człowiek oglądający twój motocykl lub towarzyszący „mechanik” mogą narzekać i czepiać się różnych rzeczy. Jest to element gry mającej na celu urwanie kilku lub kilkunastu stówek z ceny. Dlatego ignoruj złośliwości i odpowiadaj rzeczowo, tłumacz, ale nie wdawaj się w kłótnie i pyskówki. Jeżeli zależy ci na sprzedaniu pojazdu, pamiętaj: nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi. Nerwami nic nie ugrasz, a potraktowany kulturalnie maruda może się namyśli i kupi.

Nie dziw się, że potencjalny nabywce będzie chciał wiedzieć o maszynie jak najwięcej. Tłumacz, wyjaśniaj i odpowiadaj na pytania. A że marudzi, cóz w końcu rozstaje się z kasa.

Nie ufaj obcemu

Pokazując motocykl nieznanemu człowiekowi, nie wiesz, z kim tak masz do czynienia. Tymczasem ponad połowa maszyn kradziona jest garaży i prywatnych posesji. Dlatego jeśli nie musisz, nie wpuszczaj obcych do garażu. Kupiec może obejrzeć motocykl na chodniku, parkingu lub pobliskiej stacji benzynowej.

ABC sprzedającego

W żadną stronę nie przeginaj z ceną – za wysoka odstraszy, zbyt niska będzie podejrzana.

Niech twoja oferta będzie konkretna. Tzn. podkreśl zalety maszyny, opisz jej wyposażenie, zachwalaj, ale nie ukrywaj wad. I nie kłam.

Umyj motocykl i sfotografuj go. Kupujący chce zobaczyć jak najwięcej, ponadto czysty znaczy zadbany.

Gdy umówisz się na oględziny, miej pod ręką wszystkie dokumenty, a jeżeli prowadziłeś książkę pojazdu, zbierałeś rachunki za części, serwis i naprawy – pochwal się tym. Bądź cierpliwy, odpowiadając na pytania.

Zadbaj o to, by maszyna miała naładowany akumulator, właściwe ciśnienie w kołach i paliwo w zbiorniku.

Przed jazdą próbną poproś o wpłacenie kaucji. Nie zaszkodzi też rzucić okiem na prawo jazdy kupca. Pamiętaj, że transakcje prowadzone przez internet podlegają tym samym zasadom, co w realu.

Przygotuj rzeczowy opis

Wypełniając okna w formularzu oferty na portalu, podajesz markę, model, rocznik, pojemność, przebieg i cenę. Nie ograniczaj się jednak do podstawowych danych. Nabywca chce wiedzieć jak najwięcej. Opisz stan motocykla, wykonane naprawy i przeglądy (możesz podać, gdzie go serwisowałeś), a także szczerze napisz, co maszynie dolega.

Tu nie ma co ściemniać bo te rzeczy i tak wyjdą na jaw podczas oględzin lub później. Jeżeli więc sprzedasz maszynę po dzwonie, pisząc że jest bezwypadkowa, to możesz zostać uznany za oszusta, a to zwykle kończy się w sądzie.

Daruj sobie informacje typu „koszt naprawy 100 zł”, bo brzmi to niepoważnie. Skoro tak łatwo i tanio, to czemu sam tego nie ogarniesz?

Opisz natomiast elementy wyposażenia dodatkowego, bo podnoszą one  wartość pojazdu. Wymień  zarówno te fabryczne: ABS, kontrola trakcji, stelaże, centralna podstawka, grzane manetki, jak i te, które dołożyłeś sam; wyższa szyba, motooiler, akcesoryjna kanapa itd…

Twoja wiarygodność wzrośnie, gdy w podasz numer VIN (rubryka E w dowodzie), a podczas pierwszej rozmowy możesz dodasz numer rejestracyjny i datę pierwszej rejestracji, dzięki czemu zainteresowany sprawdzić może historię maszyny, oraz ważność OC i przeglądu na historiapojazdu.gov.pl

Uważaj na błędy

Dajesz ogłoszenie w necie – np. ebay.pl, olx.pl, allegro.pl lub otomoto.pl, miej świadomość, że jego tytuł jest ważniejszy niż ci się wydaje. Od niego zależy bowiem, jak potraktuje cię wyszukiwarka. Dlatego tytuł powinien zawierać najważniejsze informacje: markę, model i cechę najlepiej opisującą wystawiany motocykl np.: Harley Davidson Iron 1200, oryginalny lakier, stan super, nowe opony i napęd, akcesoryjna szyba i sakwy.

Zobacz też: cofnięty licznik, fałszywy przebieg czyli mamy problem

Zwróć baczną uwagę na pisownię nazw, bo jak się pomylisz, to wyszukiwarka pominie twoją ofertę. Niezłym pomysłem jest też zamieszczenie informacji o sprzedaży na zaprzyjaźnionych forach, zwłaszcza tych na których ty, i twój motocykl jesteście znani.

Zrób dobre zdjęcia

Oczy kupują, dlatego jeżeli naprawdę chcesz sprzedać maszynę, zrób porządne zdjęcia – im więcej, tym lepiej, bo kupujący chce widzieć jak najwięcej. Foty muszą być ostre, duże – by dało się je powiększyć i zrobione przy dobrym świetle.

Powinny pokazywać maszynę z różnych stron i zawierać istotne dla kupującego szczegóły, takie jak dodatkowe wyposażenie albo wspomniane w opisie uszkodzenia. Raz że zwiększy to twoją wiarygodność, dwa – unikniesz zgrzytów podczas negocjowania ceny. Warto także zrobić zdjęcie kokpitu i licznika przebiegu.

Klient kupuje oczami

Dobre zdjęcia to podstawa, by twoja oferta wzbudziła zainteresowanie.

Zdjęcia powinny być ostre, duże i pokazywać motocykl z obu stron (pokazanie tylko jednej strony budzi podejrzenie, że na drugiej leżał).

Powinny przedstawiać sprzedawany pojazd w stanie takim, w jakim jest obecnie.

Motocykl najlepiej fotografować z poziomu kierownicy lub trochę z dołu – wygląda wtedy lepiej. Fotografowanie go z góry sprawia, że optycznie obniża się i wydłuża, więc na fotce jest zniekształcony.

Przed zrobieniem zdjęć umyj maszynę. Zadbaj też, by była dobrze widoczna, bo sfotografowana w ciemnym garażu, niewyraźna bryła wygląda niepoważnie. Dlatego zdjęcia rób w świetle dziennym – najlepiej w ładny, słoneczny dzień.

Musisz też pamiętać o tym, co jest za motocyklem. Przepełniony śmietnik albo stado kurczaków – to nie wygląda dobrze. Jeżeli nic ciekawszego nie przychodzi ci do głowy, zrób zdjęcia na tle czystej ściany.

Oprócz całego motocykla sfotografuj też detale: zegary, uszkodzone elementy, a także miejsca, które mogłyby ucierpieć podczas gleby, ale są w dobrym stanie: kapy silnika, wydech, zbiornik.

Jeżeli piszesz, że napęd i tarcze hamulcowe są w świetnym stanie, a opony nowe – pokaż to na zdjęciach. Przy oponach, oprócz bieżnika, sfotografuj DOT, czyli kod pokazujący tydzień i rok produkcji.

Oględziny

Umyj i wyczyść motocykl, bo wtedy wygląda lepiej i widać, że jest zadbany. Poza tym brud utrudnia oględziny. Także ciepły silnik wzbudza podejrzenia, bo może nie chce odpalić na zimno albo kopci, a może coś się w nim tłucze – na przykład sprzęgło lub rozrząd.

Nie zdziw się, jeśli ktoś zechce sprawdzić maszynę w serwisie. To dobry pomysł, bo nawet jak nie sprzedasz to dowiesz się czy maszynie nic nie jest. Poza tym odmowa będzie wyglądała jakbyś miał coś do ukrycia. Ustal jednak zawczasu, kto za tę wizytę płaci.

Jeżeli spisywałeś naprawy, wymiany i różne czynności serwisowe, zbierałeś rachunki i faktury – pochwal się tym: udowodnisz, że naprawdę dbałeś o maszynę.

Jazda próbna

To trudny moment, nie wiesz bowiem nic o umiejętnościach kupującego. Dlatego, by uniknąć problemów przed oddaniem kluczyków, poproś o wpłacenie kaucji  – warto umieścić taką informację w ogłoszeniu – i wypisz pokwitowanie.

Sprawdź też, czy osoba której powierzasz motocykl ma prawo jazdy odpowiedniej kategorii, bo jeśli dojdzie do wypadku to wprawdzie odpowiedzialność ponosi kierujący, ale ucierpi maszyna będąca twoja własnością.

Poza tym – i to nie jest dla ciebie dobra wiadomość – jazda próbna nie powinna ograniczać się do kółka po parkingu. Zadbaj by w zbiorniku było paliwa, a w oponach właściwe ciśnienie.

Nie wkurzaj się na grymaszenie

Człowiek oglądający twój motocykl lub towarzyszący „mechanik” mogą narzekać i czepiać się różnych rzeczy. Jest to element gry mającej na celu urwanie kilku lub kilkunastu stówek z ceny. Dlatego ignoruj złośliwości i odpowiadaj rzeczowo, tłumacz, ale nie wdawaj się w kłótnie i pyskówki. Jeżeli zależy ci na sprzedaniu pojazdu, pamiętaj: nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi. Nerwami nic nie ugrasz, a potraktowany kulturalnie maruda może się namyśli i kupi.

Nie dziw się, że potencjalny nabywce będzie chciał wiedzieć o maszynie jak najwięcej. Tłumacz, wyjaśniaj i odpowiadaj na pytania. A że marudzi, cóz w końcu rozstaje się z kasa.

Nie ufaj obcemu

Pokazując motocykl nieznanemu człowiekowi, nie wiesz, z kim tak masz do czynienia. Tymczasem ponad połowa maszyn kradziona jest garaży i prywatnych posesji. Dlatego jeśli nie musisz, nie wpuszczaj obcych do garażu. Kupiec może obejrzeć motocykl na chodniku, parkingu lub pobliskiej stacji benzynowej.

ABC sprzedającego

W żadną stronę nie przeginaj z ceną – za wysoka odstraszy, zbyt niska będzie podejrzana.

Niech twoja oferta będzie konkretna. Tzn. podkreśl zalety maszyny, opisz jej wyposażenie, zachwalaj, ale nie ukrywaj wad. I nie kłam.

Umyj motocykl i sfotografuj go. Kupujący chce zobaczyć jak najwięcej, ponadto czysty znaczy zadbany.

Gdy umówisz się na oględziny, miej pod ręką wszystkie dokumenty, a jeżeli prowadziłeś książkę pojazdu, zbierałeś rachunki za części, serwis i naprawy – pochwal się tym. Bądź cierpliwy, odpowiadając na pytania.

Zadbaj o to, by maszyna miała naładowany akumulator, właściwe ciśnienie w kołach i paliwo w zbiorniku.

Przed jazdą próbną poproś o wpłacenie kaucji. Nie zaszkodzi też rzucić okiem na prawo jazdy kupca. Pamiętaj, że transakcje prowadzone przez internet podlegają tym samym zasadom, co w realu.

zobacz galerię

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułHomeltransnafta o technicznych możliwościach rewersu ropy z Polski
Następny artykułSzpital zaprasza rodziców na warsztaty Bezpieczny Maluch